Beverly Mc Clellan zanim wydała Fear Nothing nagrała wcześniej już cztery płyty, ale dopiero teraz robi się o niej głośno. Dzięki wyrazistej barwie głosu ma szanse zasiać zamęt w głowach i fanów dobrego rocka i elektrycznego bluesa.

Krążek otwiera utrzymany w umiarkowanym tempie "I See Love". Niespiesznie grają akustyczne gitary, w tle szemrzą hammondy, a smaku piosence dodają frazy zagrane slide. A McClellan wydaje się wręćz powstrzymywać, by nie rozedrzeć się pełną piersią. Piosenka świetnie kołysze w typowo southernowym klimacie.

"Lyin' To" zaczyna się w lekko swingującej manierze. I znów na pierwszym planie mamy elektroakustyczną gitarę i pełną bluesa melodię. Beverly czasem śpiewa, a czesem skłania się do melorecytacji. A - i sama piosenka ma świetny bridge wykraczający poza sztampowe trzy akordy i 12 taktów. Jest też solo na niemal honky tonk piano.

"It Ain't Me" to piosneka w której nie brak soulowych akcentów. Świetnie zagrana, z wyrazistym solo na gitarze elektrycznej - idealna do radia.  

Klasyk “Nobody’s Fault but Mine” tu został zagrany i zaaranżowany w niezwykle interesujący sposób. Nie ma epatowania slidem, jest za to spojrzenie jakby od strony gospel. No i Beverly śpiewa wyjątkowo niskim, zmysłowym głosem. A organy i piano obsługiwane przez Jimmy Pugha brzmią jednym głosem i wchodzą w interakcję z solem gitary elektrycznej. Pyszna interpretacja.

“I Can’t Hide Me” to niemal rockowo-countrowe granie. Szybkie tempo i przejmujący głos McClellan mogą jej przysporzyć fanów także wśrod mniej ortodoksyjnych kierowców wielkich ciężarówek.

W "Well Wondered" Beverly powraca do bardziej umiarkowanego grania. Znów kojarzy się to z damami w stylu Melissy Etheridge albo Sheryl Crow, ale głosu McClellan nie sposób pomylic. A i frazuje rasowo, jak wielcy wokaliści z przełomu lat 60. i 70. XX wieku.

Jej kunszt i talent docenił Keb' Mo z którym napisała i nagrała piosenkę “Love Will Find a Way Out”. Piosenka została zrealizowana  w domowym studiu gitarzysty, którego charakterystyczna gitara gra wyraziste frazy, a dodatkowo muzyków wspiera trzyosobowy chórek nadający piosence odrobinę gospelowego sznytu.

"Come To Me" to klasyczny wolny gospel-blues oparty o brzmienie elektrycznego pianina naśladującego brzmieniem rozstrojone instrumenty barowe. To także okazja, by wsłuchac się w wibrujący głos wokalistki, która świetnie panuje nad swoim ciemnym, mocnym głosem. I jak zawsze - komponując - nie pozostaje przy trzech akordach tylko tworzy piękne bridge.

“I Never Will Forget” przypomina piosenki... Joni Mitchell. Jest w niej folkowa emocja, akustyczne granie no i autobiograficzny rys opowiadający o wzgórzach Tennesee i rodzinie, która otaczała młodą artystkę. A z jaką pasją ona śpiewa.

"Tender Of The Most" to następna piosneka bardziej łącząca folk i country z popem niż z bluesem. Świetnie nagrana i zaaranżowana może być kolejnym klasykiem, który delikatnie będzie ozbudzał słuchaczy w porannym radiowym show.

Krążek kończy zaskakujący "Precious Time". Najbardziej rockowy numer na płycie, zagrany w manierze wspomnianej Melissy Etheridge albo podróżujących po USA U2. Aha i co ciekawe, Beverly zanim stała się naprawdę znana wystąpiła w telewizyjnym talent show "The Voice" i była w drużynie Christiny Aguilery.

Celebrytka miała nosa. Beverly śpiewa fantastycznie, z pasją na jaka wielkie gwiazdy nie zawsze mogą sobie pozwolić. No i sama napisała wszystkie piosenki, oprocz oczywiście klasyka Blind Willie Johnsona na "Fear Nothing". Dobrze byłoby zobaczyć ja na żywo w Polsce. Na razie - szukajcie płyty, bo koniecznie takiemu talentowi trzeba dać szansę.