Gitarzysta Ben Harper I jeszcze bardziej sławny harmonijkarz Charlie Musselwhite spotkali się w 1997 roku przy sesji z Johnem Lee Hookerem. Na początku 2013 roku podnoszą na duchu krążkiem „Get Up!”.

Płytę rozpoczyna niemal ascetyczny „Don’t Look Tw Don’t Look Twice”> Najpierw słyszymy tylko gitarę, głos i świdrującą harmonijkę. Ale bez obaw, Harper szybko sięga po zelektryfikowany sprżęt, a harmonijka uzyska mięsisty przester.

Równie surowy rytmicznie jest „I'm in I'm Out and I'm Gone”. Gitara basowa wybija rytmicznie nuty wspólnie ze stopą, a Harper opowiada swego bluesa, a odpowiada mu harmonijka Musselwhite. Wszystko ma niesamowity podskórny puls – tak grają najlepsi.

I zwrot w stronę country bluesa. „We Can’t End This Way” przypomina piosenkę z potańcówki na werandzie. Ale za to jest świetnie zaaranżowane wokalnie. Wszak Harper współ pracował z The Blind Boys of Alabama i południowe klimaty ma we krwi, a harmonijka ubarwia zdecydowanie rozrywkową pieśń tego zestawu. Do tego pyszne solo slidem i zabawa trwa.

Mocnym blues rockiem wybucha z kolei „I Don't Believe a Word You Say”. Fantastyczna gra perkusisty, mocne brzmienie harmonijki i szeroka fraza dają w połączeniu brzmienie hard rocka z początku lat 70, a może i z nieco wcześniejszego okresu. Tak czy inaczej, nagranie ma power i niezwykle nośny riff.

Bardziej soulowe oblicze swego głosu demonstruje Harper w piosence „You Found Another Lover (I Lost Another Friend)”. Właściwie takie ogniskowe granie, z czysto brzmiącą harmonijką I prostą akustyczna gitarą zawiera w sobie tyle emocji, ile zmieścić może żywa, akustyczna muzyka. I to piękna piosenka.

„I Ride At Dawn” zaczyna się niemal psychodeliczną fraza gitary elektrycznej. Ben Harper jest jakby oddalony, powoli snuje swą bluesową opowieść, gra slide, a Musselwhite odzywa się niemal pod koniec kilkoma nutami. Ale jakież całość robi wrażenie!

Mistrzowie powracają do wspólnego hałasowania. Typowo miejski blues to „Blood Side Out”. Nerwowy rytm i brudne, mroczne brzmienie sola gitary uzupełnia wspaniała partia przesterowanej harmonijki. Do tego gęsto grający bas Jesse Ingalsa i mamy bluesowy gorący tygiel.

I wreszcie tytułowy „Get Up!”. Nie mniej gęsta gra basu towarzyszy wynurzeniom Harpera, a później pałeczkę przejmuje Mussselwhite. Gra leniwie, czekając na odzew Harpera. I mamy fantastyczny, bluesowy finał, kiedy harmonijka współbrzmi z gitarą, ale muzycy jednocześnie improwizują,, nie ograniczając się do mechanicznego powtarzania riffu. Żywe to i bardzo prawdziwe.

Po tym nieco mrocznym apogeum albumu gitarzysta i harmonijkarz grają niemal taneczną piosenkę „She Got Kick”, za bardzo nie wiadomo po co, zwłaszcza że harmonijki w niej niemal nie uświadczysz.

Podstawowe wydanie CD i winylowej płyty kończy bliski estetyce Delty „All That Matters Now”. Musselwhite gra jakby ostrożnie, niezwykle wrażliwie, gitary też są niezwykle oszczędne. Po prostu – najważniejszy jest blues. I to on zwycięża na całym krążku.

 

„Get Up!” które nagrali Ben Harper i Charlie Musselwhite to świetne bluesowe otwarcie 2013 roku. Klasycy nagrali klasyczny album , a i wielbiciele mocniejszego brzmienia znajdą dla siebie kilka miłych taktów.