To bardzo solidne i bardzo przebojowe granie. Nick Schnebelen jest przede wszystkim urodzonym frontmanem. Gitarę blues rockową opanował niemal do perfekcji, ale swój sukces zawdzięcza przede wszystkim znakomitemu, naprawde męskiemu głosowi, który nawet w kompozycjach inspirowanych Johnem Lee Hookerem wypada przekonująco.
Nick Schnebelen nie obawia się flirtu z innymi gatunkami. Jak wielu koncertujących gitarzystów znajdzie się w jego setliście i porcja funky bluesa i odrobina boogie. Bo naczelną zasadą jest by nie zanudzić widowni, szczególnie kiedy gra się w formule power trio, a sekcja rytmiczna pełni jednak rolę tylko akompaniatorów. Z tym, żę naprawdę niezłych. To Cliff Moore – bas i Adam Hagerman – perkusja
Zobacz zdjęcia: