Tomasz Dynam Domieracki i Marek Maniol Manicki po kilku spotkaniach postanowili nagrać kameralny, elektroakustyczny album. Jako Stereo Typ wydali właśnie „Sobą być”.
Schrypnięty, męski głos i rockowo bluesowe frazy gitary – to musi wystarczyć za całą orkiestrę. I wystarcza. Dzięki studyjnym zabiegom Tomasz Dynam Domieracki i Marek Maniol Manicki zamieniają się w blues rockowe combo i dają słuchaczom 12 opowieści.
Rockowa piosenka „Jestem wilkiem” idealnie wprowadza w klimat krążka. Nawet bez studyjnych dogrywek wycia drapieżnika robi wrażenie naturalnym pazurem. Dobra na początek.
„Jawa we śnie” to kolejny utwór, gdzie Tomasz Domieracki śpiewa obcy tekst. Muzycznie dobrane frazy języka polskiego łączą się z lekko folkową melodią, kojarzą się nawet tekstowo (marzenia o rock and rollowym zespole) z „Woodstock” Μatthews Southern Comfort.
Marek Manicki opisuje utwór „Beztroski” jako napisany na obczyźnie. Ciekawa rytmika i dobry gitarowy akompaniament wyróżniają tę piosenkę spośród rockowo bluesowych stereotypów.
Ciekawy tekst ma piosenka napisana przez byłego muzyka Highway Szymona Pilcha. „Śląskie dziecko”, choć zaśpiewane z powtarzalną manierą przez Dynama, ma w sobie mnóstwo dramatyzmu. Mimo minimalnych zabiegów aranżacyjnych, broni się skumulowaną w sobie energią.
Co ciekawe, nawet piosenkę miłosną, jaką jest „Serce pęka” Stereo Typ wykonuje w szybkim tempie. Odrobina stringów z klawiszy i można by rzec, że duch”Cienia wielkiej góry” i innych kompozycji Romualda Lipki ciągle żyje w Polakach. I słusznie.
Southernowy klasyk „Highway Song” tu został zaśpiewany z polskim tekstem, jako „Pieśń autostrady” i ozdobiony harmonijką Krzysztofa Wydro. Nośny, a zarazem dzięki delikatnej harmonijce – bardzo eteryczny. Gościnnie śpiewa tę piosenkę Łukasz Łyczkowski. Męskie, okołoogniskowe, nocne śpiewanie.
Sam Marek Maniol Manicki postanowił zaśpiewać „Sweet Caress” Izzy Stradlina. Obiecuje, że to jednorazowy wyskok, w dodatku po angielsku, ale dlaczego nie? Przecież to autorski krążek i tu akurat nie zostały naruszone żadne prawa autorskie.
Zwielokrotniony głos w „Zatrzymaj” i męski, rozliczeniowy tekst stanowią o prawdzie tej piosenki, choć akordy w tle brzmią nieco ogniskowo. Ale muzycy gwiżdżą na takie opinie – i to dosłownie.
Na niewielkiej, ale wypełnionej ciekawymi uwagami wkładce do płyty, można się dowiedzieć, że piosenka „Życie – kocham cię” było zaczynem założenia duetu Stereo Typ i w efekcie nagrania krążka „Sobą być”. Rockowa ballada o dość wyrafinowanej strukturze jakby wieńczy płytę.
Ale zanim wyjmiemy płytę z odtwarzacza zabrzmią jeszcze trzy utwory. „Drogą prawdy” w całości stworzył Marek Manicki. Dograł udane intro gitarowe i pozwolił sobie napisać opowieść o drodze życia, jaką powinien iść każdy facet.
„By zrozumieć” bliski jest rockowo bluesowej konwencji, ale Marek Manicki wspólnie z Tomaszem Domierackim stworzyli połączenie rockowej motoryki z ekstatycznym folkiem, w rozumieniu przełomu lat 60. i 70. XX wieku. Nadal potrafią utrzymać uwagę słuchaczy, mimo że brzmienie i aranżacje nie zmieniają się nazbyt wyraziście.
„Sobą być” podobnie jak wcześniejsze piosenki zorkiestrował Dariusz Koszałka z zyskiem dla słuchaczy, ale czy dla wizerunku duetu? Mam wrażenie, że dzięki melancholijnemu tekstowiutwór obroni się na żywo.
Stereo Typ i „Sobą być” to płyta i nie płyta. Właściwie wydana własnym sumptem, po części pewnie jako zachęta a później pamiątka do posłuchania duetu na żywo. Jeśli przyjdziecie na ich koncert, nie zagadujcie występu, oni naprawdę w swoje opowieści włożyli mnóstwo serca.