Granie bluesa nie jest usłane różami. Zespół Forsal czekał prawie dwa lata od chwili nagrania do wydania debiutanckiej płyty „Idę”.
Komponowanie nowych bluesów może być pewnym wyzwaniem. Słusznym zatem jest pokazanie się w standardach. Zagrać je z klasą, dodać coś od siebie – to jest właśnie blues. Jakub Konieczko z pewnym rozleniwieniem interpretuje „I’m Ready” Willie Dixona, podczas kiedy ekipa udanie swinguje. Może tylko harmonijka nieco schowała się podczas swojej solówki.
Eliza Sicińska napisała tekst do kompozycji ówczesnego klawiszowca Wojciecha Królikowskiego. Słychać, że Forsal swingować lubi, a Konieczkę nie opuszcza luz. Przy tym cały zespół gra przejrzystym, klarownym dźwiękiem, a solo harmonijki grzmi z należną siłą.
Forsal ukazuje własny pazur w chicagowskim „Kind Hearted Woman Blues” Roberta Johnsona. Wojciech Królikowski ma tu pole do popisu jako pianista grający i honky tonk i swing. Może tylko niepotrzebnie Adrian Lewandowski przesterował nieco brzmienie gitary w solówce.
Tytułowa piosenka „Idę” odchodzi od trzyakordowego bluesa. Trochę w niej funku, trochę… piosenki autorskiej. Jakub Konieczko ma pomysł na solo, słychać też że zespół nagrywa na setkę. Podkręcają dynamikę, słuchają się nawzajem. Nawet delikatnie dołożone stringi z klawiszy mają tu swoje miejsce, a delikatny przester gitary dynamizuje tę kołyszącą i nostalgiczną piosenkę.
Utworem „Mr. John L” Forsal powraca do swingującego grania. Co prawa tekstowo oddaje hołd Johnowi Lennonowi, za to muzycznie sporo tu i zdrowego blues rocka i odrobiny jazzujących harmonii klawiszy. Świetnie się słucha części instrumentalnej.
Jakub Konieczko odważył się na interpretację „I Got A Woman” Raya Charlesa. Nie, żeby coś wyszło – to raczej świadectwo wspomnianej wcześniej umiejętności autorskiej interpretacji wielkich standardów. Tak czy inaczej grający wtedy Wojciech Królikowski zagrał z klasą, a Konieczko dołożył do tego nieprzegadaną porcję harmonijki.
Autorska piosenka „Piekło i ty” utrzymuje styl zespołu Forsal. Elektryczny, chicagowski, rozswingowany blues dodaje energii nawet przy sformułowaniu „twoje włosy jak ścięte kłosy”. Muzycznie wszystko się zgadza, a zespół ma własne brzmienie.
Lepszy tekstowo, choć z niezbyt wyszukanym słownictwem jest utwór „Okna bez ram”. To kompletna, swingująca opowieść w klimacie mentalnym piosenek Dżemu. Entuzjazm z jakim Forsal gra tę piosenkę w Gminnym Centrum Muzyki i Tańca w Mykanowie pozwala przypuszczać, że na koncertach fani dobrze się przy niej bawią.
Wielu wykonawców w Polsce sięga po „My Babe” Willie Dixona. Lekko operetkowa w klimacie interpretacja Jakuba Konieczki wypada dokładnie w wypracowanej stylistyce zespołu, zaś brudnawa harmonijka dodaje jej autentyczności.
„Crazy Little John” to instrumentalna, bluesowo jazzująca kompozycja lidera. Pozostawiona na koniec jest paradoksalnie najjaśniejszym numerem na płycie i zdaje się – najbardziej oryginalnym. Tu harmonijka prowadzi całą opowieść i słychać, że Jakub Konieczko nie opiera się jedynie na graniu bluesowych cegiełek tylko naprawdę gra na tym instrumencie własne dźwięki. Polecamy!
Parafrazując tytuł płyty „Idę” można powiedzieć, że czas Forsal nadchodzi. Mają własny styl, piszą swoje piosenki, a kiedy grają instrumentalnie – chce się prosić tylko o więcej.