Projekt Union of Blues stworzony został specjalnie z myślą o Suwałki Blues Festival 2010, jednak dopiero pod koniec 2011 roku zespół zagrał pierwsze koncerty. W 2012 roku na Litwie pojawiła się płyta grupy, w której na gitarach gra Bogdan Topolski.
Krążek rozpoczyna utrzymany w umiarkowanym tempie „We’ve Got a reason for the Blues” napisany przez Aleksandra Belkina – prawdopodobnie Białorusina, który wybrał muzykowanie na Litwie. Gra on też na harmonijce, na koncertach siada za zestawem perkusyjnym i – kiedy trzeba – chwyta za gitarę. Całość sprawnie zarejestrowało litewskie studio.
Muzycy zmierzyli się też z kompozycją Paula Butterfielda „Blues with a Feeling”. Mamy tu gitary grające slide, jest harmonijka ustna, a elementy perkusji nadają utworowi nieco więcej życia. Ale paradoksalnie – najciekawiej brzmią partie solowe grane na gitarach akustycznych.
Jeszcze więcej energii pojawia się w piosence Tampa Reda – „You Can’t Get That Stuff No More”. I znów zestaw akustycznych gitar został na tyle odmieniony, że piosenka brzmi inaczej od poprzednich, a Belkin tłucze w inne elementy perkusji.
„We Are Staying Here” to bardziej rockowa kompozycja autorstwa drugiego wokalisty i gitarzysty grupy – Virgilijusa Jutasa. I znów litewskie studio i sposób aranżacji sprawiły, że piosenka potrafi zaskoczyć i chyba nie gości zbyt często w koncertowych setach zespołu.
W country-rockowej stylistyce swój utwór śpiewa Belkin. „That Girl Is Mine” ma niemniej jasne brzmienie jak poprzednia kompozycja, a rytmicznie momentami przypomina brytyjskiego rhythm and bluesa z lat 60.
Ów Belkin na krążku porwał się nawet na zagranie niemal solowej kompozycji na harmonijkę – „Freight Train Boogie”. Oczywiście brzmieniem i rytmiką stara się oddać jazdę pociągu, ale profilaktycznie szybko przechodzi w zwykłe boogie o nieco infantylnym tekście. Za to dograne w studiu chórki wzbudzają kolejny uśmiech. Ciekawe, czy na takie urozmaicenia wpadli sami, czy po prostu litewski producent wiedział, jak ożywić monotonną wszak formułę.
Bardziej klasycznie robi się w piosence „Forgive Me” Jutasa. Znów ciekawie zostały zaaranżowane gitary, mamy harmonijkę i wyraźne odniesienia do country.
Za to „It’s Too Late” mimo nienajlepszej interpretacji wokalnej porywa od pierwszej nuty. Na szczęście w refrenach pojawiają się chórki, a i do studia wchodzą litewski basista i perkusista. Piosenka ma zmiany nastroju, tempa i zwyczajnie cieszy.
„I’m Tired of It” to jeszcze jeden przykład idealnego wpisania się w konwencję Jutasa. Belkin zamiata miotełkami, a obydwaj wokaliści świetnie brzmią w chórkach. Do tego klasyczny harmonijkowy response i zabawa na koncertach murowana.
„You Look So Good” to prawie rock and roll w wydaniu tria. Taką piosenkę mogliby zagrać i The Eagles. I znów największy problem to sposób interpretacji wokalnej. Wszystkiego tu za dużo, ale może na koncercie w pubie takie przerysowanie działa.
Krążek kończy oparta o brzmienie dobro wersja „Nobody’s Fault But Mine”. Dużo w niej perkusjonaliów, za to głos został zredukowany niemal do szeptu. Pomysłowe.
Czy to polska płyta? Dwie trzecie zespołu to obcokrajowcy, kupić ją można – jak twierdzi Belkin w sklepie w Wilnie. Czyli – fajnie, że nasz człowiek nagrywa na Litwie. Na żywo mogliśmy ich słyszeć w Polsce – choćby na Rawa Blues Fesival.