Nasz patronat

Blues Fama: Wanda Johnson

Nasz patronat

Koncert otwarcia SBF 2024 – ZALEWSKI, support Noa & The Hell Drinkers (ES) – 11 lipca

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

W graniu akustycznym jest zupełnie inna sprawa, tu mamy faktycznie czysty dźwięk, bawimy się dynamiką - mówi Kajetan Drozd o Kajetan Drozd Acoustic Trio i materiale, który znalazł się na debiutanckim krążku Bourbon And The Blues.

Radio bluesonline.pl: Postanowiłeś rozpocząć płytę nietypowo - od utworu instrumentalnego...

Kajetan Drozd: - Jest to numer utrzymany w klimacie jazzu tradycyjnego. Dixiland to muzyka,
która zainteresowała mnie w ostatnim czasie. Stąd muzyczny pomysł na utwór, myślę, że wyszedł
całkiem sympatycznie...

To jest też trochę prezentacja umiejętności zespołu...

- Takich nie typowo bluesowych. Z naszego zespołu to Piotrowi, jazz tradycyjny jest najbardziej
bliski. Od razu polubił ten numer. Paweł gustuje w trochę „nowszych” brzmieniach, ale poczuł ten
stary klimat i zagrał „Car Drive” jak należy

Hell Ain`t Hot Enough - jakie brzmienie chcieliście osiągnąć w studiu?

- Cały czas usiłowaliśmy oddać nasze naturalne, akustyczne brzmienie, takie jakie można
usłyszeć na koncertach. Wcześniej mieliśmy kilka podejść do nagrań live i problemem była
strona techniczno- nagłośnieniowa. Hell Ain't Hot Enought to takie „ciężkie” boogie... Główny
riff powstał na gitarze elektrycznej dlatego, choć staram się nie dublować utworów, pozwoliłem
sobie wciągnąć go do repertuar Siódmej w Nocy. Świetnie sprawdza się też akustycznie, co mam
nadzieję słychać na płycie.

My Girl Hates Rockabilly - to prawda?

- To jest zabawna sytuacja ! Chcieliśmy nagrać kawałek, który łączyłby w sobie wszystkie
elementy - słowa, jakie zawierają piosenki rockabilly. Tak jak „dobry blues” powinien zaczynać się
od "I get up in the morning" lub "I wake up this morning", tak tutaj wpletliśmy kilka zdań i słów,
które występują w piosenkach rockabilly. Poskładaliśmy to w całość, a żeby nie śpiewać kolejnej
piosenki o tym, że „My Girl Loves Rockabilly”, to trochę na przekór powstała historia, w której
młody chłopak chce się wybrać na imprezę, ale jego dziewczyna nie przepada z rockabilly, wręcz
nienawidzi. On próbuje ją do tego przekonać, chyba mu się nie udało ! Jest to jeden z pierwszych
numerów, który znalazł się w repertuarze naszego trio. Rockabilly okazało się elementem
łączącym nasze muzyczne inspiracje.

W kolejnym nagraniu sięgnąłeś po harmonijkę...

- I Have a Woman - to jest z kolei numer, który słyszymy na płycie Siódmej w Nocy. Tutaj
chciałem zupełnie inaczej pokazać charakter tego utworu, nawet pod koniec wpada w taki jazzowy
klimat i faktycznie sięgnąłem po harmonijkę. To instrument, od którego wiele lat temu zaczynałem,
potem zaniedbałem. Miłość do gitary zwyciężyła, ale o dziwo, choć bez ćwiczeń, udaje mi się jakoś
na tym grać... Sam się dziwiłem gdy w studio po prostu nagrywałem jedno podejście, potem drugie
i tylko wybierałem fajniejszą solówkę.

A co daje gitarzyście elektrycznemu było nie było, granie solówek na instrumencie
akustycznym?

Trzeba trochę zmienić myślenie. Kiedy mam np. koncert z Siódmą w Nocy, a potem z trio
akustycznym, albo na odwrót, czasem się zapominam. Myślę wtedy: „Okey, to nie jest gitara
elektryczna, przystopuj”. Pudło to nie jest elektryk i trzeba grać, innym dźwiękiem, inaczej
budować frazę. Gitara elektryczna wybrzmiewa długo, można grać szybciej i gęściej. Choć nie
jestem maniakiem efektów, to jednak stosuję np. „przestery”. W graniu akustycznym jest zupełnie
inna sprawa, tu mamy faktycznie czysty dźwięk, bawimy się dynamiką, głośniej, ciszej. Gitarę
akustyczną traktuję w tym projekcie bardziej jako instrument rytmiczny.

No tak, bo solowym instrumentem jest harmonijka, chociaż gra też sekcja dęta....

W utworze Wake Up Blues zaprosiliśmy znajomych z zespołu South Silesian Brass Band, z którym
też ostatnio mam przyjemność częściej występować, Adam Abrahamczyk na trąbce i Daniel
Bober na saksofonie tenorowym. Autorem aranżacji jest z kolei Saturnin Abrahamczyk. Chłopaki
wzbogacili nam swoimi instrumentami tą całą kompozycję, dodało to takiego pazura ! Bardzo się
cieszę, że mogliśmy to nagrać.

Lubisz zakładać na scenę kapelusze?

- Ja na co dzień chodzę w kapeluszu, jak pewnie wszyscy wiedzą, albo i nie wiedzą. Na scenie - to
zależy jak jesteśmy ubrani, bo do garnituru pasowałby inny niż ten, w którym zwykle chodzę, Tak,
jak gitara, z którą wiążą się wspomnienia napisanych piosenek, tak do takiego kapelusza można
chować wiele ciekawych wspomnień z wyjazdów i koncertów. Pomyślałem, że to może być dobry
temat na piosenkę. Blues Hat jest właśnie o takim bluesowym kapeluszu.

Dobry temat na piosenkę to także alkohol i życie...

- Tak, Bourbon And The Blues... Bourbon to mój ulubiony trunek alkoholowy. Dużo było piosenek
o whiskey, prawda? W Polsce to może nawet częściej o zwykłej wódzie, ale ...o przepraszam,
jeszcze John Lee Hooker śpiewał "One Scotch, One Bourbon , One Beer", ale faktycznie bourbon
był tutaj takim tematem. Dopiero później powstało całe połączenie słów w tej piosence. To jest
kawałek, który firmuje naszą płytę. Bourbon And The Blues, czyli mocno zagrane rockabilly z nutą
Doorsów. Zawsze lubiłem The Doors za muzyczny klimat, który razem stworzyli. Myślę że cząstkę
tego słychać w tym utworze.

Jesteś jednym z nielicznych muzyków z Polski, którzy rzeczywiście byli w Memphis...Udało Ci
się tam pograć, jamować?

- Tak, miałem przyjemność grać na jamach, oczywiście występowaliśmy tam w konkursie. Once
I Was in Memphis - to jest kawałek, który powstał w Memphis w głowie, a kiedy wróciliśmy do
Polski postanowiłem to przenieść na nuty i na tekst. Wyszedł z tego bardzo sympatyczny blues.
Zresztą jestem bardzo zadowolony z brzmienia, które tutaj uzyskaliśmy, to jest naprawdę fajne,
czyste, akustyczne granie , spokojny kawałek i nie za długi...


Billy Plays The Double Bass - to rodzaj takiej szalonej zabawy...

- Śmieszna sytuacja ! Mamy tam taki charakterystyczny rytm, który jest grany na kontrabasie,
Piotr Rożankowski powiedział: "Kajtek, nie mógłbyś napisać kawałka z takim rytmem?", więc
postanowiłem napisać utwór, w którym pierwsze skrzypce grałby kontrabas. Ubrałem to w taką
małą historię o zespole, który jeździ z miasta do miasta, gra gdzieś tam na Południu Stanów
Zjednoczonych po różnych mniejszych miejscowościach na zabawach tanecznych, właśnie w stylu
country. Zespół jest bardzo znany, ale oczywiście największą furorę robi tam Billy kontrabasista,
który jest chodzącą legendą, wszystkie dziewczyny za nim szaleją, a on sam jest po prostu
gwiazdą...

Kiedy gitarzysta akustyczny, gitarzysta elektryczny sięga po technikę slide?

- Slide nadaje gitarze charakterystyczne brzmienie. Tutaj akurat zagrałem w otwartym stroju.
Zwykle rzadko gram tą techniką. Nie wiem dlaczego. Może po prostu nie znalazłem jeszcze
odpowiedniego miejsca w naszym repertuarze, gdzie mógłbym to zastosować. Tę piosenkę
napisałem już jakiś czas temu. Kiedy zgłębiałem techniki otwartych strojów i techniki slide. Riff,
który tam słyszymy nagle sam wyszedł spod palców (a właściwie spod metalowej rurki). Zresztą
często tak jest, że wiele ciekawych pomysłów muzycznych powstaje wtedy, kiedy ćwiczę albo uczę
się czegoś nowego. Takie pomysły staram się szybko nagrywać np. na telefon, albo przy pomocy
komputera. Mam nawet cały katalog, gdzie trzymam te muzyczne pomysły i raz na jakiś czas tam
zaglądam i wyszukuję ciekawe rzeczy, które później można ubrać w całą gotową formę, piosenkę.
Tym razem mamy tu ciekawą historię rodem z Dzikiego Zachodu. Zawsze lubiłem westerny i
książki o tematyce Dzikiego Zachodu. Piosenka opowiada o człowieku, który opuszcza dawno już
opuszczone przez wszystkich miasto. Staje na stacji kolejowej i czeka na ostatni pociąg. Okazuje
się, że kolej przestała już tam docierać....

 

Wywiad autoryzowany, pisownia Kajetana Drozda