Nasz patronat

Blues Fama: Wanda Johnson

Nasz patronat

Koncert otwarcia SBF 2024 – ZALEWSKI, support Noa & The Hell Drinkers (ES) – 11 lipca

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Marcin Szulkowski i Natalia Kaczmarczyk to najbardziej wyraziste osobistości wśród Szulerów

Musieliśmy zobaczyć, jak wygląda wasza aleja Bluesa – wyznał Marcin Szulkowski. A później jego Szulerzy zagrali świetny koncert w białostockiej Famie. Wcześniej bluesa z Delty przypomniał Leo Whiskey. Tak zaczął się polski weekend bluesa w Białymstoku.

Chociaż właściwy polski dzień bluesa przypada 16 września, czyli w dniu urodzin B.B. Kinga – króla bluesa, Białostocki Ośrodkek Kultury już w wigilię święta zorganizował bluesowy koncert. Najpierw w kawiarni Fama wystąpił Dariusz Gorzelak, czyli Leo Whiskey.

leo

Klasyczny one man show z gitarą przypomniał o korzeniach gatunku. Były klasyki Roberta Johnsona i nieskrywane zainteresowanie postacią bluesmana kryjącego się pod bejsbolówką i za ciemnymi okularami a la Blues Brothers.

Później na scenę wkroczyli Szulerzy. Sam Marcin Szulkowski, znakomity gitarzysta zespołu, kilka lat wcześniej grał w Famie z Blues Flowers. Tym razem zespół przyjechał opromieniony występami w polsatowskim Must Be The Music – Tylko Muzyka i z nową płytą „Blues’n’Roll”. Ale Szulerzy wiedzieli, że publiczność białostocka raczej nastawiła się na bluesa niż country i rock and rolla i swoje zadanie wypełnili bez zarzutu. Marcin Szulkowski na spatynowanym gibsonie grał jak natchniony, równie dobrze pokazał się harmonijkarz – Dominik Abłamowicz, który zresztą śpiewał korzystając z przesterowanego mikrofonu „To co liczy się”. Potęgą swojego głosu i bardzo kobiecym strojem hipnotyzowała nie tylko panów Natalia Kaczmarczyk. A sam Szulkowski przyznał, że dzięki Polsatowi i odejściu od grania czystego bluesa zyskali więcej możliwości koncertowania.

- Mimo to, zapowiadają nas jako zespół bluesowy – śmiał się gitarzysta. – Wtedy trochę przecieramy szlaki innym bluesmanom, którzy może w ten sposób wyjdą ze swoją muzyką poza bluesowe festiwale.

Szkoda tylko, że osłuchana białostocka publiczność umiała nagradzać gorącymi brawami popisy instrumentalistów, ale by dać się porwać do zabawy w sobotni wieczór – na to była chyba zbyt leniwa.

Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu Szulerów: Szulerzy na Polski Dzień Bluesa, Białystok, Fama 15 IX 2012