Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

To totalny live i to jest piękne, bo pokazuje mistrzowskie zdolności naszych gości - mówi Leszek Winder. Płyta "4 basy" to zapis koncertu, na którym z zespołem Krzak grają Andrzej Rusek, Joachim Rzychoń, Krzysztof Ścierański, Darek Ziółek.

bluesonline.pl: Jak to się stało, że doprowadziliście do nagrania płyty z tyloma basistami?

Leszek Winder: W ostatnich latach Krzak współpracował z wybitnymi gitarzystami basowymi. Andrzej Rusek, Joachim Rzychoń, Krzysztof Ścierański, Darek Ziółek to muzycy z wielkim artystycznym dorobkiem, którzy od lat stanowią muzyczną czołówkę gitary basowej.
Najnowsza płyta „4 basy” to realizacja mojego pomysłu żeby na jednym koncercie pokazać czterech basistów z jakimi współpracowaliśmy po śmierci Jurka Kawalca. W zamiarze miał to być zapis DVD i może jeszcze do tego pomysłu wrócę. Okazją do realizacji koncertu i nagrania okazał się Śląski Festiwal Gitary Elektrycznej. Dodatkowego smaku koncertowi dodał gość specjalny znakomity gitarzysta Anthimos Apostolis.

Śląski Festiwal Gitary elektrycznej to także festiwal gitary basowej?
Gitara basowa jest gitarą elektryczną i zawsze będzie miała swoje miejsce na festiwalu. Festiwal Gitary Elektrycznej był premierowy, więc nie miałem pewności jak to będzie. Po zakończeniu ubiegłorocznej edycji jestem bardzo zadowolony. Udało się zaprosić znakomitą reprezentację gitarzystów. Odbyły się warsztaty gitarowe prowadzone przez mistrzów gitary. Został przeprowadzony konkurs na gitarowe solo, który pokazał jak doskonale radzą sobie młodzi gitarzyści. Festiwal może się rozwijać bo jest jeszcze tylu gitarzystów którzy zasługują na zaproszenie. Myślę że to bardzo ciekawa i rozwojowa sytuacja. Gitara elektryczna to ciągle wielkie źródło inspiracji.

Joachim Rzychoń to muzyk starszego pokolenia - jakim jest basistą?
Achim Rzychoń to znakomity basista, który w latach 70 na Śląsku jako młody chłopak wyróżniał się niesamowitą biegłością gry na gitarze basowej. Zwrócił na niego uwagę Franciszek Walicki, co spowodowało że za chwilę Achim grał z Tadeuszem Nalepą i z grupą Niebiesko-Czarni do końca jej istnienia.
Achim od wielu lat mieszka w Niemczech. Jest czynnym zawodowo muzykiem. Nagrywa i koncertuje z gwiazdami tej miary co: Bryan Ferry, Chris De Burgh, Jennifer Rush, Gloria Gaynor i inni, w tym i Krzak
Jeżeli chodzi natomiast o to starsze pokolenie to ja, Janek Błędowski, Krzysiu Ścierański, Anthimos Apostolis, Achim Rzychoń i nieżyjący Jurek Kawalec wszyscy jesteśmy urodzeni w 1954 roku. No cóż, rzeczywiście starcy.

Pierwsze kompozycje zarejestrowane wspólnie to materiał z Extrim - paradoksalnie bez Krzysztofa Ścierańskiego...
Pierwsza kompozycja to „Wysoki lot”. Tutaj podobnie jak na Extrim gra Ścierański i dodatkowo Rzychoń. W utworze kolejnym „Kattowitz” zagrał Rusek podobnie jak na Extrim. Ogólnie pokrywa się to z wcześniejszymi udziałami w utworach poszczególnych basistów. Nie przywiązywaliśmy jednak do tego specjalnej uwagi. Kluczem było pokazanie basistów w różnych ciekawych konfiguracjach muzycznych i to się udało.

Kattowitz to również popis blues rockowej gry na gitarze i świetny riff skrzypiec...
No co mam powiedzieć  DZIĘKUJĘ !
Utwór „Kattowitz” to jeden z moich ulubionych utworów. Żałuję, że nie został wybrany do promowania płyty Extrim.

Po śmierci Jerzego Kawalca były płyty i koncerty - to dobrze, że ciągle pamiętacie o muzyku...
Śmierć Jerzego Kawalca w 2003 roku przerwała działalność Krzaka. To był wielki szok. Minęły dwa lata i w roku 2005 postanowiliśmy z Jankiem Błędowskim dalej wspólnie grać. Początkowo przyjęliśmy nazwę  „Błędowski-Winder Band”. W 2005 nagraliśmy z Darkiem Ziółkiem i perkusistą Arkiem Skolikiem studyjną płytę „3. Numer” Płyta zawiera część utworów przygotowywanych na niedoszły album zespołu Krzak. CD zdobyło spore uznanie i wiele zaszczytnych tytułów /najlepsza płyta rockowa, najlepsza sekcja, gitara blues i rock itd.../ Graliśmy dużo koncertów i to sytuacja spowodowała powrót Krzaka. Organizatorzy naszych koncertów z uporem na afiszach pisali Krzak, ludzie na koncertach krzyczeli Krzak..... Pewnego dnia powiedzieliśmy sobie z Jankiem „Współbrzmienie naszych instrumentów gitary i skrzypiec to Krzak i nie ma sensu dalej się przed tym bronić”. Wróciliśmy do naszej starej nazwy i tak trwa to dzisiaj…

Jakim basistą jest Darek Ziółek?
Darek Ziółek - muzyk wszechstronny, kompozytor, aranżer. Jest uznawany za czołowego basistę polskiej sceny muzycznej. Sercem oddany jazzowi. To świetny basista grający czystym basem, pokazujący wielkie możliwości tego instrumentu. Za sceną, jak pozostali, wspaniały kolega i kompan … Wciągnąłem go do pracy nad nową płytą Elżbiety Mielczarek. Nasze wspólne koncerty z Elą są bardzo ciekawe.


Czy to skomplikowane zagrać koncert, kiedy trzeba dać się pokazać basistom i to aż czterem?
Nie było problemu z dobraniem programu koncertu.  Głównym  kryterium było premierowe nagranie koncertowe utworu. Tak też jest w większości nagranych utworów. Wszyscy basiści to muzycy z którymi współpracujemy,  a przede wszystkim to niezwykle biegli mistrzowie swoich instrumentów. Jedyne, co zrobiłem, to ustaliłem udział poszczególnych muzyków w utworach oraz kolejność solówek.  Musieliśmy z Jankiem zrezygnować z większości naszych solówek na rzecz naszych gości. Nie było ani jednej próby nawet przed koncertem. Był to więc totalny live i to jest piękne, bo pokazuje mistrzowskie zdolności naszych gości.

Czy basisiści w Krzaku to indywidualiści?
Wszyscy basiści, z którymi pracujemy to indywidualiści, każdy jest zdecydowanie innym muzykiem wnoszącym swój kolor do naszej muzyki. Jednak stylistyka Krzak wynika z brzmienia, którego nie da się zdominować. To charakterystyczne współbrzmienie skrzypiec i gitary.  Generalnie z każdym z basistów współpracuje nam się bardzo dobrze. Dodatkowo wszyscy  oni są niezwykle towarzyscy i to świetni kompani w codziennym życiu.
To wyjątkowi muzycy, niezwykle uzdolnieni i całkowicie odmienni.
Krzysia Ścierańskiego nazywamy „Księciem Basu” - to muzyk wszechstronny i muzyczny  geniusz . Achim Rzychoń to rockowy mistrz basu. Doceniany przez światowe gwiazdy, z którymi często grywa.  Andrzej Rusek jest totalnie wszechstronnym basistą, potrafiącym znakomicie znaleźć się w każdym gatunku muzycznym i Darek Ziółek - niezwykle biegły basista, aranżer, pianista itd. Sercem całkowicie oddany jazzowi.
Granie z każdym z nich to wielka przyjemność, ale też każdy ma swoje muzyczne plany i zobowiązania. Nasz związek pozostaje więc wolny i otwarty i to życie układa, z kim akurat gramy.

"Kawie" to jedna z najpiękniejszych kompozycji Krzaka - czy śmierć jest silnym natchnieniem?
Śmierć Jerzego Kawalca w 2003 roku przerwała działalność Krzaka. W roku 2005 postanowiliśmy z Jankiem Błędowskim dalej wspólnie grać. W 2005 nagraliśmy studyjną płytę „3. Numer” Płyta zawiera część utworów przygotowywanych na niedoszły album Krzak. CD zdobyło uznanie i wiele zaszczytnych tytułów /najlepsza płyta rockowa, najlepsza sekcja, gitara blues i rock itd.../   Z tej płyty pochodzi blues „Kawie”.  Ten utwór to hołd dla Jurka Kawalca. Graja dwaj basiści Krzysztof Ścierański i Joachim Rzychoń.
Niestety na własnej skórze odebrałem wielokrotnie ten stan po utracie bliskiej osoby. Po śmierci Skiby, a niedługo potem mojego ojca, nagrałem na płycie „Blues Forever” numer „Blues o śmierci”. To do dzisiaj bardzo ważny dla mnie utwór.

Czy zakładając Krzak jeszcze w latach 70. XX wieku spodziewałeś się, że ten zespół przetrwa niemal 40 lat?
Nie zastanawiałem się nad tym i nigdy nie planowałem. Trwanie Krzaka nie wynika z jakiejś przemyślanej strategii czy determinacji. Jest to całkiem naturalna sytuacja. Lubimy się z Jankiem Błędowskim, dobrze się nam gra, działamy na siebie bardzo inspirująco muzycznie i co ważne, dobrze się czujemy w swoim towarzystwie. Jednak całym napędem trwania Krzak są koncerty. To, jak jesteśmy obierani w trakcie i po koncercie i że mimo upływu tylu lat, jesteśmy tak entuzjastycznie odbierani jak to miało miejsce właśnie w latach 70. to wyjątkowe.

Apostolis to przyjaciel czy rywal Leszka Windera?
Anthimos Apostolis – Lakis to wielki gitarzysta. Myślę że jest niedoceniany w Polsce. Znam go od blisko 40 lat, wielokrotnie z nim grałem, nagrywałem płyty itd…
Anthymos Apostolis - legendarny gitarzysta zespołu SBB. W swoim dorobku posiada udział w koncertach i nagraniach takich artystów jak Mahavishnu Orchestra, Charles Mingus, Jack Bruce Group, Sugar Blue, Marillion, Czesław Niemen, Locomotiv GT, Tomasz Stańko, Tomasz Szukalski, Andrzej Przybielski, Helmute Nadolski, Dżem, Krzak, Ossian i wielu innych…. Zwiedził niemal cały świat, występując w USA, Ameryce Południowej i Afryce Południowej. To jeden z czołowych gitarzystów europejskich.
Dla mnie to kolega i muzyk z którym zaszczytem jest grać.

Skąd wziął się pomysł, żeby dedykować utwór Krzaka żyjącemu muzykowi?
Utwór „Lakis” powstał w około 1981 roku jako dedykacja naszemu przyjacielowi Anthymosowi Apostolisowi. Anthymos był przez jakiś czas członkiem zespołu. Sporo razem koncertowaliśmy i nagrywaliśmy /LP i CD „Krzak’i”itd.../ Dla mnie to czołowa polska gitara. Numer "Lakis" przez wiele lat nie był nagrany i wydany. To jego pierwsze koncertowe nagranie.  Piękne solo perkusisty Irka Głyka i Lakisa. W tym spokojnym utworze słychać wielkie możliwości wszystkich muzyków.

A co mówił sam Lakis, kiedy dowiedział się że zagra tę kompozycję na koncercie i płycie?
Lakis o możliwości wydania płyty dowiedział się na samym koncercie albo tuż przed. Podobnie jak i pozostali muzycy. Biorąc pod uwagę, że nie zrobiliśmy ani jednej próby za wyjątkiem krótkiej próby dźwiękowej. Sam do końca nie byłem przekonany że coś z tego będzie.
Utwór był znany Lakisowi już wcześniej, to typowa na Śląsku forma bluesowa.

Lubicie improwizować na każdym koncercie, czy musi być szczególna okazja - koncert Krzaka w Białymstoku był według wielu słuchaczy za krótki.
Nasz koncertowy program składa się z utworów o ścisłym aranżu. Dotyczy to budowy utworów ich tematów i tempa. Swobodne pozostają solówki oraz ich długość. Ten założony reżim powoduje że nasze koncerty są zwarte, mają dużą ekspresję i tempo. W tym zakresie muzycy, którzy z nami grają muszą się dostosować. Wolny i otwarty pozostaje sposób grania, brzmienie, dynamika itd..
Koncert w Białymstoku był przykładem tego, przed czym się bronię i niestety często nieskutecznie. Graliśmy tam na samym końcu po wielu godzinach trwania festiwalowych koncertów. Czuć było duże zmęczenie widowni. W takiej sytuacji lepiej było pozostawić mały niedosyt zamiast „dobić” tych ludzi.  Z Białymstokiem wiąże się wiele moich muzycznych wspomnień i na pewno kiedyś wrócimy tam z Krzakiem zagrać nasz cały koncert.

Krzak - "4 basy" to świetna pamiątka, a czy wejdziecie do studia, żeby nagrać coś nowego?
Mocno pracujemy nad nowym studyjnym albumem.  Mamy dwa pomysły na nową płytę. Janek Błędowski prezentuje opcję nagrania z sekcją związaną z ciężkim metalem. Pracujemy nad tym pomysłem już ponad dwa lata. Ja zmierzam w kierunku nagrania płyty typowo bluesowej. To gatunek mi najbliższy. Tak czy owak - zrealizujemy oba pomysły, nie wiem tylko w jakiej kolejności.
Jesienią zamierzamy  sfilmować nasz koncert w celu wydania DVD. Krzak jest wyjątkowo ubogi w nagrania filmowe. W założeniu ma to być film pokazujący naszą „muzyczną kuchnię” oraz nasz koncert.  Zmierzamy też w kierunku nagrania kolejnej studyjnej płyty.

Pozdrawiam
Leszek Winder