Sławek Wierzcholski i Nocna Zmiana Bluesa zagrali koncert w pubie 6-ścian. Były nowsze utwory, z "My się nie damy" i były też sprawdzone hity, które zawsze rozruszają publiczność.
Sławek Wierzcholski i Nocna Zmiana Bluesa to w Polsce bluesowy wzorzec metra. Wzorzec rzetelnego grania, śpiewania po polsku, komponowania i grania akustycznego. Bo każdy z muzyków dobrze wie co robi, a wszyscy przy okazji starają się, by publiczność też wiedziała, że jest ważna. Dlatego czasem Sławek Wierzcholski oddaje głos basiście, a Piotr Dąbrowski od dawna już współtworzy brzmienie grupy nie tylko grą na akustycznym basie.
Podobnie Grzegorz Minicz. Perkusista ma swój popisowy numer, czyli granie solówek na starej tarze. Jak na werandzie gdzieś w Mississippi. Zapomniany coraz bardziej przedmiot wykorzystywany jako instrument perkusyjny nie tylko w delcie, bo i w kapelach podwórkowych czy skifflowych w ręku dobrego perkusisty może urzec. Jest też Witold Jąkalski, który z chęcią używa techniki slide i wreszcie - lider. Harmonijkarz, który przed laty ustawił pułap gry na tym instrumencie bardzo wysoko. Teraz, sam prowadząc festiwal Harmonica Bridge wspiera młode talenty, coraz częściej też komponuje dla innych, nie tylko dla Ściganych. Nocna Zmiana Bluesa trwa na posterunku i zawsze można liczyć, że na ich koncercie będzie świetna zabawa, luz i humor. A o to też na koncertach chodzi.
Zobacz zdjęcia:
Sławek Wierzcholski i Nocna Zmiana Bluesa w 6-ścianie