Robert Lubera i Żaneta Lubera Nie-Bo zagrali tylko z Krzysztofem Krupą koncert w białostockim pubie 6-ścian. Opowieściom z przeszłości lidera towarzyszyły zarówno utwory solowe, jak i covery kompozycji Tadeusza Nalepy dla zespołu Breakout i Miry Kubasińskiej.
Robert Lubera karierę muzyczną zaczynał jeszcze w PRL-u. W latach 80. XX wieku rzeszowski Sagittarius wyróżniał się na rynku muzycznym sprawnością warsztatową. W XXI wieku Lubera często występuje z córką Żanetą i rónie często sięga po utwory zakorzenione w świadomości bywalców koncertów klubowych - kompozycje Tadeusza Nalepy, także te ułożone dla Miry Kubasińskiej.
Jeden z kultowych utworów, jak zwykle w przypadku Breakotu, przede wszystkim ze względu na poetycki tekst Bogdana Loebla, także pojawił się w interpretacji Roberta Lubery, który przez pewien czas występował razem z Tadeuszem Nalepą.
W programie nie mogło zabraknąć utworów, jakie pojawiają się firmowane szyldem Nie-Bo.
Blues rockowe, czy nieco folk rockowe kompozycje, dobrze sprawdzają się w przestrzeni klubu i chyba jeszcze lepiej, odarte z nadmiernych aranżacji.
Bo co liczy się w klubowym graniu to szczerość przekazu - być może czas, by obsługa klubu na takie koncerty odstawiała płotki sprzed sceny pod ścianę. Wygląda to dziwnie.