Gienek Loska, zwycięzcza programu X-Factor, to dla fanów prawdziwego grania legendarny frontman niemniej legendarnego zespołu Seven B. Po serii niezbyt nieudanych występów w roli gitarzysty z Loską znów gra Andrzej Makar Makarewicz. Panowie przyjemnie łoją, ale na scenie zajmują z góry upatrzone pozycje.
To był zdecydowanie dziwny koncert. Wyprzedane bilety do kawiarni Fama nie musiały oznaczać, że koncert będzie wyjątkowy. Bo jesteśmy przekonani, że co najmniej połowa publiczności nie pamiętała ani odlotowych koncertów Seven B, ani nie przesłuchała płyty "Hazardzista". I dlatego były brawa, ale jakoś zabrakło współpracy z publicznością. nawet takie hity jak "W jedną stronę bilet", czy znakomita "Dusza" nie zachęciły sali do szczególnej interakcji. Za to średnia wiekowa miała niezwykłą rozpiętość. Od nastolatków zafascynowanych Gienkiem - gwiazdą komercyjnej telewizji, po osoby, które chyba chciały zobaczyć nowe wcielenie Czesława Niemena. Ale nie tym razem.
Gwoli ścisłości - bluesa tez nie było w tym koncercie za wiele, chooć bez wątpienia Andrzej Makar Makarewicz właśnie tymi skalami rozporządza najsprawniej. Ale chyba w jego grze za dużo było efekciarstwa, a za mało feelingu. W kazdym bądź razie, to on przykuwał uwagę widowni i doczekał się nawet panegiryku na swoją cześć.
To był dobry klubowy koncert, jakie powinny w mieście Kasy Chorych rozbrzmiewać co tydzień.
Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu Gienek Loska Band.