Pierwsze solowa nagrania Magda Piskorczyk poczyniła w 2002 roku. Dziś to nie tylko ciekawostka, ale nadal kawałek solidnej wokalistyki.
„Cry Me A River” - standard znany z setek wykonań wpadł też w ucho Magdzie Piskorczyk, a że od początku dysponowała wyjątkową barwą głosu i wrażliwością, dziś słucha się tej piosenki bardzo dobrze, zwłaszcza, że na saksofonie towarzyszy jej całkiem udanie Andrzej Rojek.
Te piosenki były nagrywane na setkę, co zupełnie nie przeszkadza w odbiorze, zaś honky tonk piano w „I’m Down in tthe Dumps” brzmi jak z prawdziwej knajpy sprzed kilkudziesięciu lat. Zaś ze zwrotki na zwrotkę, Magda Piskorczyk nabiera śmiałości i dodaje utworowi drapieżności.
Sympatyczny blues „Braggin’” Erica Bibba wypada równie udanie. Można by się spierać o proporcje nagrania, ale trzeba pamiętać, że kulisy tej sesji nie bez przyczyny spowija pewna mgła tajemniczości. Ważne, że gitara akustyczna jest świetnie słyszalna, a Magda Piskorczyk wycina ogniste bluesowe patterny i gra solo.
„Wild Woman Don’t Have No Blues” Idy Cox z 1924 roku najlepiej obrazuje zainteresowania solistki. Przy okazji to świadectwo szkoły, jaką zadała sobie Magda Piskorczyk kształtując swój własny styl. Szkoły, jaką powinien chyba przejśc każdy muzyk, pretendujący do nazywania się bluesmanem.
Kiedy ma się talent Quicy Jonesa, wtedy do filmu „Kolor purpury” pisze się piosenkę „Miss Celie’s Blues”, a kiedy ma się wrażliwość Magdy Piskorczyk, natychmiast podłapuje się filmową melodię i włącza do swojego repertuaru, a przy okazji to przecież opowieść o swobodzie obyczajowej i miłości lesbijskiej.
Intrygującym odkryciem jest pochodząca z 1972 roku piosenka „I Believe in Music”. Przerobiona na szybki swing idealnie wpasowuje się w repertuar wokalistki i bardziej wydaje się być wczesnym nagraniem na przykład Stevie Wondera niż kiczowatą piosenką rodem z USA.
Transowy „Uśmiech przez sen” to blues autorstwa Sławka Wierzcholskiego. Dlaczego właśnie ten polski autor trafił do kolekcji pierwszych nagrań Magdy Piskorczyk?
Na płycie pojawia się też „Rowdy Blues” z harmonijką Michała Kielaka. Obydwoje młodzi, pełni bluesowej pokory wytworzyli znakomitą interakcję, a kiedy Magda Piskorczyk bawi się głosem, Michał Kielak błyskawicznie reaguje. Są świetni.
You Gotta Move” skrada się do słuchaczy, a dzięki oszczędnej aranżacji – jedynie gitara i harmonijka pozwala zarówno cieszyć możliwościami interpretacyjnymi wokalistki, jak i świeżością harmonijkarza. Dlaczego z takim głosem wciąż jest na obrzeżach muzyki???
„Cold Pizza, Warm Beer” zagrany w ciekawym tempie, z partiami slide na gitarze akustycznej, może trochę przytłacza wokalistkę, ale są momenty, kiedy góruje nad muzykami, zresztą przemyślana aranżacja przewiduje takie sytuacje.
Nie szukajcie tej płyty w sklepach. Ukazała się raczej dzięki osobistej sympatii Europejskiego Towarzystwa Chirurgicznego niż zanikającemu środowisku bluesowemu. We wrześniu dostaną ją chirurdzy, którzy przyjadą na doroczny kongres do Krakowa, ale już teraz można kupić „ Make Your Spirit Fly” na stronie internetowej Magdy Piskorczyk. Na ascetycznej okładce jest sporo miejsca na autograf!