Kenny Neal to artysta dobrze urodzony. Ojciec – Raful był wokalistą i harmonijkarzem bluesowym, w którego zespole grał Buddy Guy. Poprzedni album „Let Life Flow” został obsypany nagrodami, a tytułowy utwór otrzymał Blues Music Award.
Krążek wydany przez Blind Pig rozpoczyna nagranie tytułowe. Wamp blues pełen radości, z żywym fenderem telecasterem, który od razu wytycza brzmienie krążka. Nisko pulsujący bas i trzy chórzystki świetnie wypełniają brzmienie. A sam Neal mając 54 lata brzmi młodzieńczo. Z umiarem przemieszcza się po gryfie, stawiając w nagraniach studyjnych na spójny przekaz. No i umie zaaranżować przebój.
„Bitter With The Sweet” odrobinę zwalnia tempo i znów najważniejsze są pierwsze takty, naznaczone telecasterem lidera. A potem zaczyna się klasyczna bluesowa opowieść, punktowana frazami pianina obsługiwanego przez Lucky Petersona i ubogacona żeńskim chórkiem znanym jako The McCrary Sisters.
„Down In The Swamp” ma całkiem zabawny tekst, bo w bagno naszego lubiącego eleganckie stroje muzyka wciąga kobieta- aligator. Lekko funkowy rytm i partie harmonijki ustnej mogą wprawić w zachwyt, zwłaszcza, że znów w odpowiednich momentach producent dołożył śpiewające siostry. Na koncercie ten utwórr może być sporym przeżyciem.
„Blind, Crippled, Or Crazy” to świetna kompozycja, z jazzującymi frazami Lucky Petersona, niepozbawiona elementów nowoczesnego gospel. A Neal nie tylko bardzo dobrze ją interpretuje, co i gra stylowe solo – lekko, bez wysiłku – dokładnie tyle nut, ile potrzeba.
„If Walls Could Talk” żwawo rusza do przodu, ale lekko zniesmacza syntetycznymi dęciakami. Na szczęście Neala wspierają dwie chórzystki. Złe wrażenie zaciera za to mięsista, ale zdecydowanie za krótka solówka lidera.
Za to następny utwór pokazuje, że można. Czteroosobowa sekcja dęta zaaranżowana przez Joe Campbella brzmi wręcz niebiańsko. Piosenka „Things Hale Got To Change” mogłaby powstać spod pióra Carole King albo innych wielkich amerykańskich songwriterów piszących cudowne melodie na początku lat 70. XX wieku. Do tego jazzujące solo na klawiszach, oddech i przestrzeń – całkowicie wyjątkowy utwór chyba nawet jak na samego Neala.
„New Lease on Life” wykorzystuje w aranżacji syntetyczne smyczki. Lekko przerażające, za to Neal śpiewa z wigorem, znów wykorzystuje dwie śpiewające damy w chórkach i trzeba przyznać, że utwór ma sporą dawkę pozytywnej energii.
I znów pozytywna odmiana. „Ain’t Nothing You Can Do” to cover zaaranżowany na czterosobową sekcję żywych dęciaków. Tego po prostu trzeba słuchać głośno i cieszyć się skarbnicą amerykańskich pieśni. I tym, że Neal zawsze zna proporcje między śpiewam a gitarą.
„Old Friends” Kenny rozpoczyna zagraną własnymi ustami partią harmonijki. Stary blues, o lekko countrowym zabarwieniu, doskonale pasuje do repertuaru Hooked On Your Love. I, co ciekawe – gitarzysta jakby idąc w ślady ojca, także solo w tym utworze gra na harmonijce.
I wreszcie niezwykle rozkołysany „Tell Me Why”. Miękko brzmiące akordy gitary, gdzieś w tle popisujący się skomplikowanymi frazami na syntezatorze Lucky Peterson i on – Neal – mistrz bluesowej ceremonii, któremu wiernie odpowiadają McCrary Sisters. Znakomita opowieść dojrzałego artysty i świetny, pełen gorących emocji slow blues.
„Voodoo Mama” wprowadza wesoły, nowoorleański klimat. Skoczne dęciaki podkreślają atmosferę zabawy, a trębacz i puzonista nieźle szaleją. A i sam Neal dodatkowo dokłada porcję dźwięków zagranych slidem.
Krążek kończy chicagowski „You Don’t Love Me”. Świetnie zaaranżowane riffy dęciaków, stylowe pianino i mocny głos wyznaczają punkty oparcia w tym utworze. No i Neal znów sięga po harmonijkę i gra chyba najlepsze solo na krążku. I na harmonijce i na gitarze.
Kenny Neal wie, jak komponować i nagrywać płyty. Ma po swojej stronie świetnych instrumentalistów i śpiewające panie. I na pewno na żywo wypada o wiele bardziej dynamicznie. Bo blues koncertami stoi.