C.J. Chenier to syn sławnego króla zydeco Cliftona Cheniera. Jego najnowszą płytę - Can't Sit Down - wydała World Village, oddział nie mniej sławnej wytwórni Harmonia Mundi.
Nowa płyta akordeonisty - Can't Sit Down- to następna energetyczna bomba zaserwowana przez 54- letniego muzyka związanego przez lata z Alligator Records.Płyta powstała według starej zasady Alligatora - została zarejestrowana na żywo podczas jednej sesji nagraniowej w Rock Romano’s Red Shack Studio w Houston. Bo właśnie uchwycenie niezwykłej energii zydeco jest najważniejszym zadaniem dobrego producenta takiego krążka. I właśnie dlatego to C.J. sam wyprodukował album.
- Nie wyobrażam sobie, by ktoś lepiej od mnie wiedział o co mi chodzii zrobił to lepiej - mówi Chenier. - Nikt, oprócz mnie samego, nie wie lepiej jak powinien brzmieć mój akordeon i mój zespół i właśnie dlatego zdecydowałem się nie powierzać tej roli obcemu uchu i sam zająłem się produkcją.
Can't Sit Down otwiera nagranie tytułowe i to kompozycja Cliftona Cheniera. - Grywałem ją z przyjemnością w czasach, kiedy występowałem razem z ojcem - przyznaje C.J. - Naprawdę ją lubię i stwierdziłem, że warto spróbować zagrać ją na nowo i cały zespół ja z miejsca zaakceptował. Wszystko zaskoczyło. To znak, że jest jest naprawdę dobre, kiedy tylko każdy zaangażuje się w muzykowanie i to chyba słychać.
"Hot Tamale Baby" to nagranie, które Clifton Chenier umieścił na swoim krążku w 1979 roku. I to następny cover na nowej płycie C.J. A jest ich znacznie więcej. Choćby "Paper In My Shoe" - uznawany za pierwszy wielki przebój muzyki zydeco, nagrany w 1954 roku przez Boozoo Chavisa.
Pewną niespodzianką może okazać się umieszczenie niemal na początku płyty piosenki "Clap Hands". Ten cokolwiek mroczny utwór wyszedł spod pióra samego Toma Waitsa. - Z poczatku w ogóle nie rozumiałem Waitsa - wyznaje Chenier. - Pewnego dnia gitarzysta z mojego zespołu, który ma całkowitego świra na jego punkcie, przyniósł mi wideo z koncertem Waitsa. Wtedy nauczyłem się akceptować, to co robi i kiedy usłyszałem "Clap Hands" powiedziałem sobie, że z tą piosenką możemy coś pokombinować.
Na Can't Sit Down nie brakuje interpretacji klasycznych bluesowych hitów. Przede wszystkim to niezwykle energetyczny "Baby Please Don't Go" Joe Williamsa, ale też nie mniej porywający "Dusty Road" Johna Lee Hookera no i rozkołysany "Trouble In Mind" - zagrany i zaśpiewany wręcz rewelacyjnie.
- Trzeba nadawać płycie różnych smaków - wyjaśnia C.J. Chenier. I po raz kolejny powołuje się na swojego ojca. - Na każdym koncercie używał różnych gatunków muzyki. Grał bluesa, troche boogie, nawet walcei wszystko mieszał. Dobry blues dodaje energii każdej płycie.
Krążek zamyka niecodzienna wersja piosenki Curtisa Mayfielda - "We Gotta Have Piece". W wersji zydeco brzmi nieco dziwacznie, ale taki styl obrał sobie urodzony w Teksasie akordeonista.
Na Can't Sit Down C.J. Chenier przygotował kilka autorskich utworów. To "Red Shack Zydeco", “Zydeco Boogie,” i “Ridin’ With Uncle Cleveland”. Wspomniany w tytule wujek, to starszy brat ojca akordeonisty znany jako mistrz gry na tarce. - To wręcz ojciec chrzestny tego instrumentu w świecie zydeco - uważa C.J. I wspomina jak wujek zabierał go w niedziele na wypady od klubu do klubu, gdzie wypijał piwo a Chenier mógł mu towarzyszyć.
Dla C.J.Cheniera ta płyta to w części podróż sentymentalna, a po części świetnei odrobiona lekcja dojrzałego artysty. Fani zydeco na całym świecie kupią ją w ciemno, a kilka nieoczywistych coverów z pewnością doda tylko splendoru wybitnemu muzykowi. Ale i tak - najważniejsze są w tej muzyce koncerty.