Kajetan Drozd Acoustic Trio - Bourbon and the Blues

Kajetan Drozd wdarł się na polskie sceny z formacją Siódma w Nocy. Na cięższe czasy kryzysu, wybrał lżejszą, akustyczną formę. A Bourbon and the Blues zabiera słuchaczy nie tylko w czasy Wielkiego Kryzysu i prohibicji, ale potrafi także przenieść do tancbud, w których dziewczyny wywijały nakrochmalonymi spódnicami, a chłopaki na gitarach i tarkach wygrywali ogniste kawałki do tańca.

No to w drogę. "Car Drive" to niemal bluesowe dixie. Kajetan Drozd Acoustic Trio zamienia się w jazzujące combo, a sam Drozd oddaje pole solówce kontrabasu, na którym gra Piotr Rożankowski. Słodkie z nich dranie, jakby powiedział Woody Allen. Ale kiedy trzeba, potrafią krzyknąć i przywalić w talerz.

Kajetan Drozd sam stworzył repertuar tego krążka i sam ułożył słowa "Hell Ain't Hot Enough". Kiedy wsłuchamy się w jego teksty, wiadomo, że słyszał niejednego bluesa i filmów amerykańskich obejrzał niejedną setkę, by zaserwować bluesową orgietkę. Ci muzycy rozumieją się w studiu doskonale. Jest w tym graniu pierwotna energia i mnóstwo przestrzeni. I bez ruszania się z domu możemy jechać mustangiem autostradą, a może wręcz pędzić na żywym mustangu przez rozległe prerie?

Autorowi zdecydowanie nie brak poczucia humoru. Elvis kręcąc biodrami zaśpiewałby pewnie o potańcówce w sobotnią noc - Drozd twierdzi, że wszystko byłoby dobrze, bo wyrwał niezłą laske, ale ma ona jeden feler. Nienawidzi rockabilly. Za to zespół "My Girl Hates Rockabilly" gra z ogniem jakiego może mu pozazdrościć nawet Nocna Zmiana Bluesa. Do tego niewyszukane solówki i fantastycznie brzmiące kotły okładane przez Pawła Rozkruta i mamy przepis na hit!

"I Have A Woman" to piosenka znana z płyty zespołu Siódma w Nocy. Tu Kajetan sięgnął także po harmonijkę ustną. Rożankowski dokłada odrobinę walkingu, a całość pysznie swinguje. Drozd snuje swoją opowieść o niewyżytej pannie, ale za to daje wyżyć się swoim muzykom. Ta maszyna jest świetnie naoliwiona.

Zespół ułożył płytę, jakby miała dwie strony. Pierwszą kończy instrumentalnym "Good Old Blues". Daje oddech słuchaczom i przypomina, że nawet zbiór piosenek powinien mieć określoną kolejność. A przy okazji Drozd ma okazję popisać się podciąganiem strun na akustyku i wyczuciem bluesowej frazy.

Druga, choć tylko wirtualnie, strona płyty zaczyna się od rozpędzonego jak pluton rekrutów podczas porannej gimnastyki "Wake Up Blues". I od razu zaskoczenie, bo w tej piosence gościnie wystąpili Adam Abrahamczyk (trąbka) i Daniel Bober (saksofon tenorowy). Autorem aranżacji instrumentów dętych jest Saturnin Abrahamczyk. A jakby tego wszystkiego było mało instrumentem solowym jest harmonijka ustna. Ma te trio fantazję, oj ma.

A i lubi zabawę słowem. Tak jak w "Blues Hat". A poza tym to świetny, klasyczny chicagowski blues. Zupełnie nowy,bo napisany przez Drozda. I nagrany w stylistyce wczesnych krążków Chess records, tyle że z mniejszym pogłosem. No i sekcja rytmiczna ma szansę sobie pośpiewać.

I oto tytułowa piosenka krążka - "Bourbon and the Blues". Zdecydowanie nie jest to tekst dla grzecznych dzieci, które na śniadanie piją mleko. Drozd ostrzeliwuje pannę, która nie mogła się pogodzić, że on woli łykać inne płyny. Jest w tej pieśni coś i z czasów Dzikiego Zachodu i z rytmiki bluesów granych przez The Doors. I do tego niemal utrzymane w estetyce country solo. Nieźle mieszają nam w głowach ci ludzie i bez alkoholu.

 

Kajetan Drozd Acoustic Trio reprezentowali Polskę w 2011 roku w Memphis podczas International Blues Challenge. Trudno się zatem dziwić, że na płycie pojawił się "Once I Was In Memphis", o mieście, gdzie spełniły się marzenia i muzycy przeszli się po Beale Street. I nie musieli wcale wygrać, ważne jest że ludzie uśmiechali się, kiedy słyszeli muzykę Kajetan Drozd Acoustic Trio i śpiewali razem z nimi. Przepyszny rytm utworu kontrastuje z jazzującą solówką, ale wszystko razem brzmi przekonująco, jak na żadnej innej polskiej płycie.

A to chyba najszybszy fragment krążka - szalona polka "Billy Plays the Double Bass". Zespół świetnie bawi się śpiewając, nie tracąc tempa goni frazy i wydaje się, że za chwilę dołączy do nich chłopak z tarą. A tymczasem Piotr Rożankowski gra swoje popisowe solo techniką slap.

Gonitwa dobiega końca. Zespół zostaje w szczerym polu, gdzie dawno już nie kursuje żaden pociąg. Tak toczy się, naśladując stukot kół dawnych wagonów "No Train Has Come". Tu Kajetan Drozd gra techniką slide sam, podkreślając swój talent do tworzenia bluesa.

Bourbon and the Blues to niezwykle udany debiut Kajetan Drozd Acoustic Trio. Zrealizowany niemal na żywo krążek oddaje doskonale brzmienie akustycznych instrumentów i nie odziera go z magii wspólnej radości muzykowania. Trudno nie uśmiechać się słuchając tej płyty i trudno się z nią rozstać. Nawet jeśli kupi się komuś na prezent, jakoś nie chce się oddawać.