20 Mil od Miasta to bardzo młody zespół, który zdecydowanie lubi pohałasować. Sześciosobowa drużyna ze stolicy właśnie po raz pierwszy weszła do studia.
Krążek rozpoczyna piosenka „Plum”. Rock bluesowy rasowy łomot. Zespół hałasuje aż miło, schował za to na drugi plan swojego harmonijkarza. Uderza ciekawym, lekko industrialnym brzmieniem, może niekoniecznie eksponując solo basu na pierwszy rzut ucha. No i przytłacza niesztampowy tekst wokalistki – Agnieszki Śpiewak.
Na szczęście w kompozycji „Who Knows” już wyciąga swój skarb, a właściwie skarby na plan pierwszy. Czyste, a kiedy trzeba głębokie brzmienie harmonijki Mariusza Wilka, nota bene ucznia współtwórcy Harmonijkowego Ataku – Bartka Łęczyckiego, po prostu lśni. Można wreszcie wsłuchać się w niuanse głosu wokalistki i sprawdzić, jak przebiera palcami gitarzysta Jakub Ścichocki. Mimo dziwnych proporcji nagrania – jest naprawdę w porządku.
„Trzy godziny” to jeszcze inne spojrzenie na blues rocka 20 Mil Od Miasta. Znów wokalistka została schowana za efektem, ale tym razem lepiej można zrozumieć słowa. I chyba wyrośnie z niej niezła autorka. Ogólnie – naspeedowane „Help Me” z energią, której wystarczyłoby na całą dużą płytę.
W „Waitin’ & Waitin’ zespół prezentuje swoje akustyczne oblicze. Znów można posłuchać zawodowo grającego Mariusza Wilka i usłyszeć, że Agnieszka Śpiewak musi trafić do porządnego studia. Wtedy na pewno powali na kolana nie tylko fanów bluesa.
20 Mil Od Miasta prezentuje się w odsłonach – elektrycznej i akustycznej. Ta druga, choć potraktowana bonusowo – na razie jest ciekawsza niż wersja hard electric. Ale wszystko okaże się dopiero, kiedy usłyszycie ich na żywo.