Mike Zito na początku czerwca wydał pierwszy krążek w Niemczech. Na „Gone To Texas” oprócz Mike Zito & The Wheel grają również: Delbert McClinton, Sonny Landreth, Susan Cowsill i Lewis Stephens.

Tytułowa piosenka “Gone To Texas” to całkiem udany, bujający kawałek southern rocka okraszony saksofonem Jimmy Carpentera i oczywiście wybornie brzmiącą gitarą lidera. Niespieszny, wprowadzający swoim klimatem w leniwe letnie dni.

      

Dopiero „Rainbow Bridge” wprowadza nas w radosny, teksaski nastrój. Jest tu i piano elektryczne, wsparcie gitarowe Sonny Landretha i przede wszystkim głos Susan Cowsill. Prawdziwe teksaskie boogie, bez żadnych udziwnień.

Ale Mike Zito celuje w dużo szerszy elektorat. Z elektroakustyczną gitarą intonuje „I Never Knew A Hurricane”. Oczywiście śpiewa w duecie z Cowsill i lekko soulowa interpretacja naprawdę może się podobać, zwłaszcza kiedy wzbogacają ją dźwięki saksofonu.

Od wyciszenia rozpoczyna się kolejne teksaskie łojenie- „Don't Think Cause You're Pretty”. Głos Zito jest lekko przesterowany, słychać slide, a całość może też kojarzyć się brzmieniowo z niemal hendrixowskim brudem.

Zito, jak większość bluesmanów, to muzyk uniwersalny. W „Death Row” chwyta za dobro i gra utwór jakby wyłowiony z odmętów Mississippi . Znakomity.

I jeszcze jedno zaskoczenie. Funk, a może niemal smooth-blues? „Don’t Break A Leg” jest świetnie zaśpiewane, z werwą równą niemal Jamesowi Brownowi, jednak bez historii. A co ważne – cały zespół autentycznie pulsuje i lśni.

Po świetnej solówce na Hammondach, Lewis Stephens przesiada się do fortepianu, by akompaniować Zito w southernowo-gospelowej balladzie „Take it easy” Delberta Mc Clintona. To murowany utwór do rozkołysania koncertowej publiczności i chóralnego śpiewania refrenu oraz gargantuicznych solówek i instrumentalnych dialogów.

Wracamy do teksaskiego boogie. Delbert McClinton śpiewa i dmie w harmonijkę w utworze „The Road Never Ends”, gitary wyją przesterowanym slidem i zawsze – co dwa głosy, to nie jeden. Zdrowe, energetyczne granie.

Odrobina synkop, funk – niektórzy twierdzą, ze tak gra Dr. John. Ale Mike Zito w piosence „Subtraction Blues” pokazuje, że nie tylko umie śpiewać bluesa, ale też rozpisać go na różne rytmy i klimaty.

Świetnie brzmi „Hell On Me”. Tak grała brytyjska fala bluesa, przetwarzając klasyczne riffy Johna Lee Hookera. Pulsacja, swing, gitary i saksofon – biały, absolutnie perfekcyjny blues z solówką wykorzystującą efekt wah wah.

Takie „Voices In Dallas” mogłoby wyjść i spod pióra Toma Waitsa i stu bluesmanów. Ale po mrocznym początku, mamy zaskakujący bridge, złagodzony przez kobiecy wokal. I tak oto nowoorleański mrok został przyprawiony szczyptą melancholii i zrytmizowany riffem tenoru.

Za to „Wings Of Freedom” to southern rockowa piosenka z narkotykami i slidem w tle. Podobno tytuł „Gone To Texas” jest synonimem ucieczki przed prawem, długami albo poszukiwaniem wolności. Na pewno ta piosenka znakomicie sprawdzi się i w kabrio gnającym autostradą i w zwykłym punto, byle wolność mieć w sobie.

„Let Your Light Shine On Me” zaczyna się jak stary gospel. Bo to akustyczna wersja pieśni Blind Willie Johnsona. Zagrana we współczesny sposób, ale z tym samym żarem, który takim słowom towarzyszy od zawsze.

Mike Zito & The Wheel krążkiem “Gone To Texas” potwierdza swoją klasę. Nagrał album różnorodny, gdzie ucieczka do Teksasu jest raczej stanem umysłu artysty, niż artystycznym drogowskazem. I bardzo dobrze.