Nasz patronat

Blues Fama: Wanda Johnson

Nasz patronat

Koncert otwarcia SBF 2024 – ZALEWSKI, support Noa & The Hell Drinkers (ES) – 11 lipca

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Shemekia Copeland Suwałki Blues Festival 2022 Extra Ladies Night

Shemekia Copeland podbiła Ladies Blues Night w Suwałki Arena jako Suwałki Blues Festival 2022 Extra. Zagrały Erja Lyytinen i Ornery Broads.

Shemekia Copeland przyleciała do Polski i pozamiatała. Trudno zresztą było spodziewać się innego werdyktu  publiczności Ladies Blues Night, czyli Suwałki Blues Festival Extra. Erja Lyytinen dała popis blues rocka, zaś urokliwe piosenki zaśpiewały Natalia Kwiatkowska i Eliza Sicińska, jako Ornery Broad.

Z powodu choroby, Ornery Broad wystąpiły w duecie. Na gitarze głównie grała Natalia Kwiatkowska i to ona celowała w żartach ze sceny. Eliza Sicińska raz zagrała na ukulele, raz na gitarze i na finał - na banjolele genialną piosenkę "My Rifle, My Pony And Me". Na kazoo zagrał tu gościnnie Jan Chojnacki. Wcześniejsze utwory ukazują śpiewające wokalistki jako bezpretensjonalny zespół, który może miło rozpoczynać wieczór, sprawdzi się przy ognisku, a najlepiej chyba w klubie, gdzie kontakt z widownią będzie na wyciągnięcie ręki. Obie panie mają niebywały urok, bo namówić do śpiewania ludzi usadzonych na krzesełkach w hali sportowej to jednak sztuka. Sztuka, która im się udała.

Udało się też idealnie nagłośnić Suwałki Arena. Natężenie dźwięku nie zabijało decybelami, a co ważne - tak samo dobrze słychać było na linii konsolety co w pierwszym rzędzie na płycie. Ale to już zasługa Marcina Płońskiego, który doskonale radzi sobie z wystrojeniem aparatury i badaniem właściwości akustycznych sal. Od lat zresztą realizuje koncerty na scenie przy ratuszu podczas Suwałki Blues Festival.

Dzięki takiej pracy Erja Lyytinen zabrzmiała z właściwą sobie energią, a brzmienie gitary nie zdominowało pozostałych muzyków w sposób uniemożliwiający słuchanie bez bólu głowy. Bo nie musi być głośno, ale musi być sterylnie Erja była niezwykle zadowolona z wizyty w Polsce, a fani blues rocka z jej żywiołowego, aczkolwiek monotonnego występu.

I wreszcie ona - Shemekia Copeland. Bez bagaży, zaginęły gdzieś podczas lotu, właściwie bez snu, w nowych butach na obcasach, które zrzuciła po 30 minutach pokazała najwyższą klasę. A kiedy zechciała - śpiewałą bez mikrofonu tak, że słychać ją było w najodleglejszym zakątku Suwałki Arena.

Publiczność zgotowała jej owację na stojąco.