Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Kasa Chorych zagrała koncert Tribute to Skiba. Zobacz i posłuchaj, jak gra zespół, który współtworzył legendę zjawiska znanego jako polski blues.

Kasa Chorych jak huragan pod koniec lat 70. XX wieku przejeżdżała przez Polskę. Zobacz, w jakiej formie jest po latach legenda polskiego bluesa, pomysłodawcy festiwalu Jesień z Bluesem.

Festiwal od początku organizował Miejski Dom Kultury, a białostocki BOK jest jego naturalnym spadkobiercą. I to w BOK-u narodził sie pomysł, by tydzień po 60. urodzinach Skiby i po imieninach lidera - Jarosława Tioskowa zorganizować koncert Tribute to Skiba. I po częsci - udało się. Przede wszystkim, przez tydzień w lokalnych mediach znów rozbrzmiewała muzyka Kasy Chorych, zespół był gościem audycji, bohaterem reportaży. I nawet jeśli pokazywano go przez pryzmat Ryszarda Skiby Skibińskiego - cel został osiągnięty. Kilkaset sprzedanych biletów na koncert pojedyńczego wykonawcy, w dodatku teoretycznie świetnie znanego - to sukces.

Sam koncert rozpoczęła przejmująca wersja Bluesa bez pieniędzy.

 

        

 

 

Później na scenie działo się różnie. Kasa Chorych przedstawiała swoje piosenki z ostatnich kilkunastu lat, ale z formą nie było najlepiej. Za to publiczność spragniona usłyszenia Kasy na żywo reagowała fantastycznie. A i średnia wieku oscylowała w okolicach pięćdziesiątki. Ale nie brakowało studentów, licealistów i oczywiście wykładowców i słuchaczy białostockiej szkoły bluesa. Niestety, koncert nie był do końca dopracowany. Mimo dosć bogatego archiwum zdjęć Kasy Chorych z Ryszardem Skibą Skibińskim nad sceną z uporem wyświetlane było w kółko to samo. Zabrakło też atmosfery podkreślającej wyjątkowy charakter koncertu. Za to pojawiła się jedna nowa piosenka - Dokąd mnie prowadzisz - zwiastujący nowy album. Zespoł powinien nagrać go jeszcze w 2011 roku.

 

Jaka piekna katastrofa - padło z widowni, kiedy okazało się że zalany wodą mineralna wzmacniacz jarosława Tioskowa odmowił posłuszeństwa. Zanim zamontowano na scenie nowy, muzycy zaprosili słuchaczy na przerwę. Kiedy ponownie zgasło światło, na scenie był już Włodek Dudek - gitarzysta, który uczestniczył choćby w nagrywaniu przeboju Chcę cię kochać. Schowany za pierwszą linią grał swoje, ale jakoś zabrakło atmosfery wyjątkowości. Podbnie wyglądało wejście na scenę Mirka Kozła, pierwszego perkusisty grupy, dziś muzykującego z zespołem Bracia i Siostry. Tyle, że Mirek, jako urodzony ekstrawertyk, z uśmiechem na scenie pozostał praktycznie do końca.

Tym razem instrumentalnie błyszczał chyba najbardziej Marek Kisiel. Przy fortepianie czuł się znakomicie, a jego partie są doskonale słyszalne na naszych nagraniach, które wkrótce będzie retransmitowało radio bluesonline.pl. Wielościeżkowy zapis koncertu przeprowadziło zaś Radio Białystok. O tej retransmisji też będziemy informować.

Po koncercie pozostał pewien niedosyt i przekonanie, że instrumentalne przeboje sprzed lat może nie dokńca kojarzyły się z korzennym bluesem, ale nadal są po prostu genialnymi utworami. I trzeba je przypominać.