B.B. King nie żyje. Legendarny bluesman i ikona tego gatunku zmarł w szpitalu w Las Vegas. Król bluesa to jeden z trzech "Kingów" oprócz Alberta Kinga i Freddie Kinga.
B.B. King nie żyje. Król bluesa miał 89 lat. Zmarł 14 maja w szpitalu w las Vegas.
B. B. King, naprawdę Riley B. King urodził się 16 września 1925 r. w Itta Bena w stanie Missisipi. Był amerykańskim gitarzystą i wokalistą bluesowym. Został obdarzony nieformalnym tytułem: King of Blues – "Król Bluesa". Muzyka Kinga zaliczana jest do stylów Memphis Blues, Modern Electric Blues i Soul Blues.
Jak podają źródła, B.B. King w ostatnich miesiącach często chorował. Pogorszenie stanu zdrowia nastąpiło w październiku 2014 r., kiedy to B.B. King prerwał swój koncert i odwołał dalszą część trasy koncertowej. Na scenę już nie powrócił, zmagając się z ogólnym osłabieniem, częstymi infekcjami i problemami z krążeniem. i cukrzycą. "Jestem pod opieką specjalistów w moim domu w Las Vegas. Dziękuje za wszystkie życzenia pomyślności i modlitwę" - napisał na Facebooku 1 maja. W latach 1971-2009 został B.B. King wyróżniony 15 nagrodami Grammy, najczęściej w kategorii Najlepszy Album Bluesowy (6 razy) oraz Najlepszy Utwór Bluesowy (3 razy). Obok Henry'ego Graya (ur. 19 stycznia 1925) był najstarszym żyjącym i wciąż aktywnym muzykiem bluesowym. Do jego największych przebojów zalicza się takie utwory jak „The Thrill Is Gone”, dzięki której w 1970 roku zdobył swoją pierwszą nagrodę Grammy, "There Must be a Better World Somewhere" i nagrany w duecie z U2 „When Love Comes to Town.”
W Polsce dzień urodzin B.B. Kinga - 16 września ogłoszono polskim dniem bluesa.