Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Doug MacLeod by Jeff Fasano

Doug MacLeod, zdobywca Blues Music Award 2014 wystąpi na festiwalu Bluesroads w Krakowie. Laureat w kategoriach Akustyczny Artysta Roku oraz Akustyczna Płyta Roku za album „There’s a Time” da koncert 20 maja, wstęp wolny.

Doug MacLeod to artysta żyjący całkowicie pod znakiem bluesa. W jego muzyce autentyczność słychać w każdej nucie. Jak sam mówi tworzy według prostej zasady: „śpiewać należy tylko o tym, w co się naprawdę wierzy”, a jego doskonałe teksty i unikalny, rytmiczny styl są kontynuacją najwspanialszych bluesowych tradycji.

Przygoda MacLeoda z bluesem zaczęła się, kiedy jako młody chłopak tuż po przeprowadzce do St. Louis, usłyszał B.B. Kinga grającego na żywo w pobliskim klubie. Jak sam przyznaje, do tamtego momentu był przekonany, że blues to muzyka pełna smutku i płaczliwych tekstów. Widok tańczących ludzi, a przede wszystkim niezwykły występ Kinga sprawiły, że od tamtego czasu blues stał się ogromną częścią jego życia. Początkowo grał na basie i śpiewał w kilku zespołach w St. Louis, jednak wkrótce po wstąpieniu do marynarki zdecydował się przerzucić na gitarę. Podczas pobytu w wojsku każdą wolną chwilę spędzał grając bluesa, najczęściej utwory Johna Hammonda.

Kolejnym punktem zwrotnym w życiu MacLeoda był dzień, w którym jeden z przyjaciół pokazał mu płyty Bill Big Broonzy’ego, Son House’a i Charlie Pattona. Wirtuozeria i niezwykłe brzmienie tych klasyków zachwyciło młodego gitarzystę. Zainspirowany dokonaniami mistrzów pracował nad własną techniką, ucząc się od najlepszych poszukiwał swojego własnego, oryginalnego stylu. W tamtym czasie spotkał również człowieka, który prawdopodobnie miał największy wpływ na całą twórczość MacLeoda, a był nim amerykański bluesman Ernest Banks. To właśnie Banks powiedział początkującemu MacLeodowi, że prawdziwy blues musi być autentyczny, dlatego nigdy nie powinien grać melodii, w którą nie wierzy ani pisać tekstów o czymś, czego sam nie doświadczył. Słowa te wywarły niesamowite wrażenie na młodym gitarzyście i towarzyszą mu przez cały okres twórczości.

Po powrocie z wojska MacLeod pracował z różnymi artystami jako muzyk sesyjny, ale rola ta szybko mu się znudziła i wkrótce wyruszył w podróż po Stanach Zjednoczonych, wieczorami występując na jam session, nawiązując znajomości z takimi artystami jak Shakey Jake, Pee Wee Crayton czy George ‘Harmonica’ Smith.

Pierwszym nagraniem wydanym przez założony przez niego Doug MacLeod Band było „No road back home” (1984), które zebrało pozytywne recenzje, a sam MacLeod został okrzyknięty „świeżym powiewem w świecie bluesa”. Jego muzyka silnie ugruntowana w bluesowej tradycji, stanowiła współczesną interpretację brzmienia znad Delty Missisipi. Kolejne dwie płyty “Woman in the Street” i “Ain’t the Blues Evil”, zostały bardzo dobrze przyjęte w Europie, gdzie zespół wystąpił na najbardziej prestiżowych festiwalach. Wkrótce po wydaniu trzeciego albumu MacLeod zdecydował się na rezygnację z gitary elektrycznej na rzecz bardziej akustycznych brzmień, rozwiązał tym samym zespół, rozpoczynając solową karierę.

 

Pozostając wiernym bluesowym tradycjom wypracował swój oryginalny, rytmiczny styl. Wirtuozeria i subtelność, z jaką wydobywa każdy dźwięk z gitary zachwyca nie tylko krytyków, ale przede wszystkim miłośników bluesa gromadzących się na jego koncertach. W połączeniu z głębokim, melodyjnym wokalem tworzy wyjątkowe brzmienie, którego na próżno szukać u innych współczesnych bluesmanów.

Jednak tak naprawdę to wyjątkowe, autentyczne teksty są tym, co wyróżnia MacLeoda na tle innych artystów. W swoich utworach opowiada historie z swojego życia lub życia ludzi, których spotkał w czasie podróży, pisze o własnych przemyśleniach i doświadczeniach. To właśnie ta prawdziwość narracji czyni muzykę MacLeoda tak poruszającą i niezwykłą. Po jego teksty sięgali tacy artyści jak: Son Seals, Albert Collins, Papa John Creach czy Albert King, a dwa spośród napisanych przez niego utworów doczekało się nagrody Grammy.

Niepowtarzalny styl MacLeoda został doceniony przez środowisko bluesowe i w 2014 roku otrzymał dwie statuetki Blues Music Awards w kategorii Akustyczny Artysta Roku oraz Akustyczna Płyta Roku za album „There’s a Time”. W tym roku będziemy mogli usłyszeć bluesmana podczas koncertu w ramach Bluesroads Festiwal już 20 maja, (wstęp wolny).