Bielszy odcień bluesa, audycja, która od 40. lat pojawia się na antenie Trójki została uhonorowana koncertem otwarcia VIII Suwałki Blues Festiwal. Przyjechał pianista Paddy Milner, zagrało Voo Voo, Wovoka, śpiewał Suwałki Gospel Choir.
Tak Jan Chojnacki mówił przed VIII Suwałki Blues Festival o Bielszym odcieniu bluesa organizatorom fety: Bielszy odcień bluesa powstał z przyjaźni i wspólnych zainteresowań. Już ponad 40 lat temu stwierdziliśmy z Wojtkiem Mannem, że kręcą nas podobne dźwięki.
W połowie lat 70. Mann był już osobowością radiową, a ja jeździłem trochę po świecie zbierając płyty do bluesowej kolekcji. W 1975 roku postanowiliśmy udostępnić ten zbiór słuchaczom radia w Polsce. Niezapomniana Maria Jurkowska prowadziła w Trójce audycję „Blues wczoraj i dziś”, w której prezentowała głównie klasykę gatunku. My chcieliśmy rozwinąć myśl Muddy’ego Watersa, że blues miał dziecko które nazwano rock and rollem. Tytuł miałem już wymyślony od pewnego czasu a Wojtek przekonał do tej idei ówczesną dyrektorkę Programu III – Ewę Ziegler. Bielszy odcień bluesa miał swoją premierę jesienią 1975 roku.
Przez blisko 6 lat obaj firmowaliśmy audycję. Zaprezentowaliśmy między innymi pełne dyskografie Johna Mayalla, Erica Claptona, The Allman Brothers Band, Fleetwood Mac. Niezwykłym, jak na schyłek lat 70., wydarzeniem była dwugodzinna rozmowa z Johnem Mayallem przeplatana jego nagraniami – John przy telefonie w Poznaniu, a my w studiu przy Myśliwieckiej. I to poszło na żywca! W początkach lat 80. Wojtek wyruszył w daleki świat i choć wkrótce wrócił, to od tamtej pory do dziś ja już samodzielnie popycham ten bluesowy wózek.
Dziennikarz odebrał gratulacje m. in. z rąk marszałek Sejmu – Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Później na scenie pojawiła się formacja Wovoka. Ich psychodeliczny blues ginął w potężnym łoskocie.
Nie dało się ani usłyszeć niuansów obdarzonej ciemnym mocnym głosem wokalistki, ani ultra wszechstronnego gitarzysty Raphaela Rogińskiego, nie wspominając o partiach organów.
One man show pokazał za to Paddy Milner.
Jeden z najlepszych pianistów w Wielkiej Brytanii zagrał po prostu fortepianowego bluesa i boogie, nawiązał kontakt z publicznością, choć i bez grepsów ze wspólnym śpiewaniem od razu widać było, że publiczność się ożywiła. Po prostu – przyszła posłuchać bluesa.
Następnej części koncertu mogli wysłuchać nie tylko widzowie w Suwalskim Ośrodku Kultury, ale też słuchacze radiowej Trójki. Voo Voo grało jak zwykle wybornie, a ich plemienno-transowe zaśpiewy zwielokrotnione przez Suwałki Gospel Choir brzmiały potężnie, wręcz podniośle.
To było świetne trafienie aranżacyjne, a i kilka wokalistek miało okazję zmierzyć się z orientalizującymi wokalizami, które na zwykłych koncertach Voo Voo są domeną Mateusza Pospieszalskiego.
Przed finałem, gdzie oprócz Wovoki pojawili się wszyscy pozostali muzycy, na scenie usiedli Wojciech Waglewski, Jan Gałach i Bartosz Łęczycki.
Harmonijkarz nieraz już grał wspólnie z szefem Voo Voo, Gałach miał okazję czynić to po raz pierwszy.
- Jak na pierwszy raz wypadło nieźle – powiedział ze sceny Jan Chojnacki.
Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu: 40. lat audycji Bielszy odcień bluesa