Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Karen Lovely at 25. Olsztyńskie Noce Bluesowe festival nearby an old castle in the heart of the city

Wywiad bluesonline.pl - Moja babcia pochodzi z Litwy, a mój wujek jest Polakiem – wyznała bluesonline.pl Karen Lovely. Jej występ podczas Olsztyńskich Nocy Bluesowych był jednym z najważniejszych podczas jubileuszowej edycji kultowego festiwalu.

bluesonline.pl: Powiedz mi dlaczego śpiewasz akurat bluesa?

Karen Lovely: Odkąd pamiętam, zawsze chciałam być piosenkarką, zaczęłam śpiewać jako dziecko. Miałam ku temu warunki, ponieważ zarówno moja babcia, jak i mama też śpiewały. A dlaczego blues? Pewnie dlatego, że bardzo mi odpowiadają te dźwięki, linia melodyczna…to bardzo autentyczna muzyka. Kiedy jesteś szczęśliwy śpiewasz bluesa, ale robisz to też, kiedy dopada Cię smutek, czy żal..

Chcesz powiedzieć, że blues odzwierciedla każdą stronę ludzkiej natury?

Dokładnie tak! Zawiera w sobie wszystkie emocje, uczucia, całe serce i duszę.

Ale dlaczego akurat blues…jesteś przecież białą dziewczyną…

Pomimo tego, że blues jest oryginalnie muzyką Afroamerykanów, to myślę, że jest to muzyka uniwersalna.

Czy Twoi rodzice słuchali bluesa?

Tak, pierwszą piosenką, jaką pamiętam była ulubiona piosenka mojej babci, śpiewała ją Billy Holiday. Blues jest tym, co czuje każdy, tak myślę. I pewnie dlatego wciąż jest tak bardzo popularny.

Z pewnością o wiele łatwiej jest komponować, kiedy można sobie akompaniować na pianinie, czy gitarze…

Tak, pewnie. Ja właściwie cały czas coś piszę , nawet w podróży, staram się wkładać w to całą swoją duszę.

Co chcesz przekazać swoim słuchaczom?

Przede wszystkim chciałabym mówić, śpiewać o rzeczach najważniejszych i jak to w życiu i muzyce bywa – jest też miejsce na miłość i złamane serca! Ale też oczywiście śpiewam o problemach, takich jak bezdomność, uzależnienie od narkotyków itd.

Czy Twoje teksty mówią o polityce? W latach 60. XX wieku muzycy byli bardzo blisko polityki…

Staram się trzymać z daleka od polityki i stanowczo bardziej koncentruję się na sprawach ludzkich, ta problematyka jest mi bliższa, bardziej chwyta za serce.

Jak ważny dla Ciebie i Twojej kariery był konkurs International Blues Challenge?

Całkowicie zmienił moje życie. Wszystko, co się tam zdarzyło, kontakty, które tam nawiązałam były dla mnie przełomowe. To był niesamowity rok! Uwielbiam ten Festiwal i wracam tam każdego roku. Fantastycznie jest móc zagrać razem z tyloma wspaniałymi muzykami z całego świata!

Tu przeczytasz recenzję płyty: Karen Lovely – Ten Miles of Bad Road

Podejrzewam, że wcześniej nawet nie myślałaś, że przyjedziesz do Polski?

Wiesz, to zabawne, ale ja zawsze wizualizuję sobie wszystko, co bym chciała, byłam już w Europie – we Francji, w Niemczech, to mój pierwszy raz w Polsce. Moja babcia pochodzi z Litwy, a mój wujek jest Polakiem. Jego rodzice wyemigrowali do Ameryki z Polski. Nazywa się Janiak.

Czy wiesz, z której części Polski pochodził?

Nie jestem pewna. Wiem, że babcia pochodzi z Wilna.

A wiesz o tym, że przed II wojną światową Wilno było polskie?

Tak, cała ta historia jest naprawdę fascynująca!

Wilno jest ciągle bliskie sercom wielu Polaków…

Myślę, że ludzie z Europy Wschodniej również mają o czym opowiadać i śpiewać, przeżyli ciężkie czasy, blues jest im na pewno bardzo bliski! Wy dobrze rozumiecie, co to znaczy niewola.

Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu Karen Lovely w Polsce: Karen Lovely at Olsztyńskie Noce Bluesowe 2016