- Laurence Jones to wspaniały, przebojowy muzyk, wyśmienicie wspierany przez perfekcyjnie grający band - pisze specjalnie dla bluesonline.pl Marek Modrzejewski, wokalista zespołu Zdrowa Woda. - Faceci pokazali, że plotki - jakoby blues rock to schyłkowa sprawa - leżą daleko od prawdy.
Co roku we wrześniu Zdrowa Woda koncertuje w Hard Rock Pubie Pamela. Tradycji stało się zadość w poniedziałek 5 września 2016. W tym roku zespół przedstawił materiał ze swojej nowej płyty "W tunelu" wsparty największymi przebojami grupy. Zdrowej Wodzie towarzyszył ze swoim projektem młody angielski wokalista i gitarzysta - Laurence Jones. Artysta określany jako ten, który w przyszłości będzie kształtował trendy w brytyjskim bluesie, po raz pierwszy wystąpił w naszym kraju z serią koncertów. Jego setlistę wypełniły utwory znane chociażby z anteny radiowej Trójki, pochodzące z czterech autorskich płyt gitarzysty.
Laurence Jones odniósł niebywały sukces. Wspaniały, przebojowy muzyk, wyśmienicie wspierany przez perfekcyjnie grający band. Faceci pokazali, że plotki - jakoby blues rock to schyłkowa sprawa - leżą daleko od prawdy. Z przyjemnością słuchałem ich koncertów w Ciechocinku na Festiwalu Blues Bez Barier, i tu w Pameli. Dobry wokal, śmiałe pochody gitarowe okraszone nieśmiertelnymi riffami prekursorów gatunku, i punktualna sekcja, to prawdziwa uczta dla ducha i ucha. Kto nie słyszał jeszcze tej kapeli, musi nadrobić zaległości.
- Bardzo spodobała nam się atmosfera w Hard Rock Pubie Pamela, to było bardzo uczuciowe, namiętne spotkanie - mówił po koncercie w Toruniu Laurence Jones. - Miejsce było zapełnione po brzegi, publiczność bawiła się razem z nami. Z pewnością jeszcze tu powrócimy. Dziękujemy wszystkim, którzy przybyli na nasz koncert w Toruniu.
Ktoś może powiedzieć, że organizowanie koncertów w poniedziałek, to chybiony pomysł. Ostatni poniedziałek jednak kompletnie nie wpisuje się w tak postawioną tezę. Może gdzie indziej tak, ale nie tu, nie w Hard Rock Pubie Pamela, w Toruniu. Magia miejsca, którą od lat konsekwentnie kreuje Darek Kowalski, i ta niesamowita toruńska publiczność sprawia, że koncerty w Pameli przechodzą do dobrze i chętnie wspominanej historii. Nie inaczej było i w ten poniedziałek, wybuchowa mieszanka podmiotów wykonawczych ( Zdrowa Woda i Laurence Jones ) wyniosła emocje widowni aż pod zenit. Dawno nie grało mi się tak dobrze, jak tego wieczoru.
Widziałem, że koledzy czują to samo i dają z siebie wszystko. Niesamowite solówki Sławka i Barana, pewna i mocno brzmiąca sekcja, no i przyzwoite słowo, to niewątpliwe atuty tego zespołu. O sobie nie będę pisał, bo nie wypada, ale sądząc po reakcji publiki, mam wrażenie, że było OK. (no tak, jednak też sobie polałem he, he,he ). Żałuję, że nie zapisaliśmy tego koncertu, bo znakomite nagłośnienie i żywiołowo reagująca publiczność mogły dać interesujący efekt.
Miły akcent pojawił się po naszym koncercie. Podeszli ludzie i powiedzieli, że lubią nas za konsekwentne granie polskiego blues rocka. Cokolwiek to oznacza, niewątpliwie jest przyjemne i dzięki za takie wyrazy.
Marek Modrzejewski
Zdjęcia: Wojtek Zillmann