Białostocki zespół Gęsia Skórka Blues Band i Śląska Grupa Bluesowa zagrały w kawiarni Fama w zorganizowany 17 września w kawiarni Fama w Białymstoku Polski Dzień Bluesa. Wcześniej na Alei Bluesa w Białymstoku trzech członków składu ŚGB odsłoniło swoje tabliczki. Uhonorowany został również basista Gęsiej Skórki.
Wiosną 2016 roku skład Gęsia Skórka Blues Band radykalnie się zmienił. Zespół założony przez Marka Gąsiorowskiego, jedenego z współtwórców bałostockiego bluesa w pierwszej połowie lat 80. XX wieku, po kilkunastu miesiącach istnienia przeszedł korzystną metamorfozę.
Grupie udało się latem zagrać kilka koncertów, w tym choćby podczas XII Siemiatycze Blues Festiwal. W kawiarni Fama, miejscu wielu koncertów i legendarnych Zaduszek Bluesowych, słychać było, że zespół jest doskonale zgrany.
Repertuar Gęsia Skórka Blues Band to przede wszystkim największe bluesowe standardy, co ciekawe, często interpretowane jakby na przekór najpopularniejszym wersjom. To w dużej częsci zasługa wokalistki - Katarzyny Pisuli, która stara się wkładać coś od siebie w wykonania bluesowych evergreenów.
Z biegiem lat coraz pewniej na scenie porusza się Janusz Nowowsiak, zapalony harmonijkarz samouk, którego gry nie musiałby sie wstydzic niejeden blueswy zespół w Polsce. W dialogach z saksofonistą o jazzowych korzeniach - Piotrem Zielikiem, blues Gęsiej Skórki brzmi nad wyraz bogato.
Trzeba też oddać co cesarskie, liderowi zespołu. Marek Gąsiorowski nie stara się za wszelką cenę zdominować swoją gitarą grupy. Umiejscowiony z boku sceny raczej zdaje się mieć oko nad caością, i trzeba przyznać, że starannie przećwiczone zbiorowe riffy w aranżacjach brzmią wybornie i pewnie. Zespół zaprezentował też dwie włąsne piosenki, z których "Leń", z nieco pastiszowym tekstem ma w sobie tyle energii, że z czasem może stać się wizytówką koncertową zespołu.
Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu: Gęsia Skórka Blues Band
Drugą część koncertu wypełniła muzyla Śląskiej Grupy Bluesowej. Przyjęta nieco jamowa formuła grania pozwala na dużą dozę improwizacji. Intrygująco abrzmiał początek, kiedy Leszek Winder grając właściwie tylko z basem Mirka Rzepy, generował dźwięki i współbrzmienia, jakimi nie pogardziłby i Robert Fripp.
Grupa niedawo dwukrotnie koncertowała w Białymstoku, tym razem przyjechała wzmocniona o gitarzystę Macieja Radziejewskiego, muzyka który wyemigrował do USA, a w Polsce w latach 70. grywał z największymi gwiazdami scen. Przed mikrofonem pojawiłą się znana białostoczanaom Agnieszka Łapka, któej przypada w udziale śpiewanie hymnów zmarłego Jana "Kyksa"Skrzeka - jak sławny song "O mój Śląsku".
Niezwykle emocjonalnie do swoejej gry podchodził Michał Giercuszkiewicz, który zdaje się najpewniej czuje się włąśnie zasłonięty wielkim zestawem perkusyjnym. Wcześniej dziwił się, że ma na białostockim bruku tabliczkę ze swoim nazwiskiem. Skromny, wartościowy bębeniarz.
Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu: Śląska Grupa Bluesowa