Wicked Heads zagrali udany koncert w pubie 6-ścian w Białymstoku. W Polsce promują swoją nową płytę "Superheroes". Tylko od fanów zależy, czy staną się ich superbohaterami.
Ich muzyka łączy różne odmiany amerykańskiego grania. Dlaczego właśnie w Krakowie? A dlaczego nie? Skoro im tak w duszach gra, a w dodatku przyprawiają to sosem od Angelo Badalamenti'ego, tym lepiej. Za węgła uśmiecha się Tom Waits, gdzieś nad głowami przelatuje Jefferson Airplane, a słuchacze siedzą wpatrzeni w zespół, który przede wszystkim gra i to kocha.
Kasia Miernik to filar grupy, a jej głos na płycie, dobrze zapisany robi wrażenie. Ale to na koncercie można być bardzo blisko i widzieć, ze nikt tu niczego nie oszukuje. Muzyka rodzi się wprost na oczach widzów. A że gdzieś te dźwięki słyszeli? Właśnie dla nich przyszli.
Wicked Heads koncertami promują swój nowy krążek "Superheroes"
Czytaj recenzję: Wicked Heads - "Superheroes".
Czy zostaną superbohaterami Polski zależy tylko od fanów. Od tego czy zechce im się wyjść z domów na koncert, kupić taką płytę i okazać grupie wsparcie. Wicked Heads na scenie dają siebie na dłoni, bez groźnych min i sztucznych póz.A oto w muzyce jaką jest blues i okolice chyba chodzi.
Zobacz zdjęcia z koncertu: