Podlaski Maraton Bluesowy grał bluesa 29 godzin! Rekord Polski w graniu bluesa non stop padł w Białymstoku. Zaczęła reaktywowana Kasa Chorych, a 29 godzinę uświetnił wraz z białostockimi muzykami Marek Piekarczyk, wokalista TSA.
Muzykowanie rozpoczęło się w piątek, 19 lipca, po godzinie 19, na placu przed Teatrem Dramatycznym w Białymstoku. Fanów i muzyków, którzy zjechali do Białegostoku z całej Polski, a także Litwy czy Białorusi przywitali współorganizator Podlaskiego Maratonu Bluesowego Marek Gąsiorowski i Artur Kosicki, marszałek województwa podlaskiego.
- To świetna inicjatywa promująca nie tylko nasze województwo, ale też dobrą muzykę- mówił Kosicki.- Cieszę się, że możemy wspierać zarówno to wydarzenie, jak i bluesa w Suwałkach. Bo i wielki suwalski festiwal i białostockie bicie rekordu Polski dofinansował właśnie urząd marszałkowski.
- Muzycy nam dopisali, publiczność nam dopisała, ludzie byli i nawet tańczyli o 5-6 rano - mówił dziennikarzom Marek Gąsiorowski, jeden z organizatorów przedsięwzięcia. - Zrobiliśmy wszystko jak należy i udało się.
Zagrało blisko 100 muzyków z 20 różnych formacji. Można było usłyszeć wiele gatunków bluesa i muzyki z nim ściśle z nim powiązanej. Na scenie o rekord walczyły zespoły ze sceny lokalnej, jak też gwiazdy znane nie tylko fanom bluesowego grania, jak m.in. Marek Piekarczyk.
" Cieszymy się, że udało nam się pobić kolejny rekord Polski w graniu bluesa non stop, a przede wszystkim, że udało nam się zgromadzić fanów dobrej muzyki i dobrej zabawy w przyjaznej bluesowo-rockandrollowej atmosferze. Dziękujemy za pozytywny odzew i gratulacje. W kilkuosobowym gronie zapaleńców udało nam się zorganizować duże wydarzenie kulturalne w okresie trzech miesięcy. Mamy nadzieję, że kolejna edycja będzie równie udana." ogłosili organizatorzy.