Zac Harmon Band kompozycją "Hey Joe" symboliczną klamrą podsumował 25-lecie Jimiway Blues Festival. Benedykt Kunicki, twórca festiwalu, zaśpiewał z Big Bandem Powiatu Ostrowskiego, z USA po raz pierwszy w Polsce zagrał Albert Cummings, fanów rozśpiewał Sławek Wierzcholski i jego Nocna Zmiana Bluesa.
To było symboliczne zakończenie zorganizowanego po raz 25. Jimiway Blues Festival. Zac Harmon Band mieli w finale zagrać z Albertem Cummingsem, ale zaprosili na scenę gitarzystę nieco wcześniej. Bo na finał, wiedząc na jaki festiwal jadą, przygotowali swoją wersję "Hey Joe" - jednego z największych przebojów - coverów, jakie zagrał Jimi Hendrix - patron festiwalu w Ostrowie Wielkopolskim.
Cały show, jaki dal Zac Harmon przesycony był soul bluesem z kulminacyjnym punktem w postaci tytułowej piosenki z najnowszej płyty Zac Harmon Band - "Mississippi BarBQ".
Zac Harmon nie miał problemu z nawiązaniem kontaktu z widownią i rzeczywiście - ten koncert na pewno zostanie na długo w pamięci fanów z całej Polski, którzy 18 i 19 października odwiedzili Ostrów Wielkopolski.
Po raz pierwszy w Polsce, właśnie na Jimiway Blues Festival 2019, wystąpił Albert Cummings. Gitarzysta obdarzony mocnym głosem chyba wziął sobie do serca wizytę w naszym kraju, bo bez kartki starał się witać, żegnać dziękować za oklaski łamaną polszczyzną.
Albert Cummings dał pełen energii show, choć wielu fanów uważało, że zagrał w klimacie bardzo podobnym do Alberta Castiglii. Formuła power trio narzucała naturalne ograniczenia, a paradoksalnie - najwięcej swobody miał w tym zestawie czarnoskóry perkusista, który nieco zdominował show blues rockowego gitarzysty.
Niewiele czasu na rozpalenie publiczności miał Sławek Wierzcholski i jego Nocna Zmiana Bluesa.
Na gitarze zagrał poznański mistrz fingerpickingu Robert Kordylewski, bardziej blues rockowe solówki grał znany także z Open Blues Wisław Kryszewski.
Największą niespodzianką dla niewtajemniczonych był występ Big Bandu Powiatu Ostrowskiego. Tym razem muzycy pod dyrekcją szalejącego na saksofonie Roberta Matuszewskiego zagrali wyłącznie utwory napisane przez Oskara i Benedykta Kunickiego. Nad zaaranżowaniem ich na big band czuwał Marek Raczycki.
Benedykt Kunicki, co chyba nikogo nie dziwi, choć przygotował wokalnie tylko dwie piosenki - musiał bisować.
Jimiway Blues Festival po 25. latach to już sprawdzona marka. Nic dziwnego, że bilety rozchodzą się w kilkanaście minut, a legenda o mieście przyjaznym bluesowi, z wspaniałą akustycznie salą z kompetentną obsługą idzie w świat. I ze świata, a przede wszystkim ze Stanów Zjednoczonych - kolebki bluesa - co roku przyjeżdżają nietuzinkowi muzycy. Fani już się zastanawiają, kto zagra w 2020 roku!