Nasz patronat

Blues Fama: Wanda Johnson

Nasz patronat

Koncert otwarcia SBF 2024 – ZALEWSKI, support Noa & The Hell Drinkers (ES) – 11 lipca

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Lachy Doley, 38. Jesień  Bluesem festival, 24.11.2023

Lachy Doley znów w Polsce! 38. festiwal Jesień z Bluesem oczarowany energią Australijczyka. Errol Linton zaprezentował blues z Wysp Brytyjskich, Muddy Gurdy z Francji, a Marino Valle Band ze Szwecji.

Z Świecia do Białegostoku jest kawał drogi, niewielu fanów w tej części Polski widziało występ jaki dał Lachy Doley w 2018 roku. Tym razem był jednym z headlinerów najstarszego bluesowego festiwalu w Polsce. I to był znakomity wybór.

Lachy Doley wie, jak zachowywać się na scenie, by pomimo zdecydowanie niemobilnych Hammondów, wręcz unosić się nad klawiaturą. Jest znakomitym muzykiem, co ważne – również świetnym wokalistą, a przy tym prawdziwym showmanem. To w jaki sposób traktował Clavinet D6 Hohnera mogło budzić skojarzenia z… Jimi Hendrixem. Nic zatem dziwnego, że Lachy Doley zagrał ‘Voodoo Chile”.

Australijski mistrz bluesowych, rockowych, funkowych i sam Bóg raczy wiedzieć, jakich jeszcze Hammondów i clavinetu swoje autorskie kompozycje przeplatał z klasykami – także muzyki organowej. Wśród nich znalazł się „I’m A Man” Stevie Winwooda.

Zdjęcia: Lachy Doley Jesień z Bluesem 24.11.2023

Errol Linton został okrzyknięty najlepszym harmonijkarzem na Wyspach Brytyjskich. Czarnoskóry muzyk wywodzący się z Jamajki to również niezgorszy wokalista. Więcej ma w sobie spokoju niż Lachy Doley, w jego grupie ekspresją wyróżnia się kontrabasista.

Wydaje się, że cały zespół najlepiej sprawdza się grając shuffle, choć oczywiście dbają o rytmiczną różnorodność. Jako, że Errol wychowywał się w Brixton, nieobce są mu rytmy ska. Może więcej jamajskich ingrediencji sprawiłoby, że jego muzyka byłaby bardziej jego niż echem mistrzów rodem z Chicago.

O etniczne podejście do swojego bluesa zadbała natomiast Tia Gouttebel, a może nawet perkusista Marc Glomeau, bo to on zakładając zespół wpadł na pomysł, by w składzie była lira korbowa. Polscy fani etno dźwięk i możliwości tego instrumentu znają choćby z koncertów Kapeli ze Wsi Warszawa, tymczasem sprzężona z fuzzem czy innymi elektronicznymi procesorami, nadała bluesom Muddy Gurdy niesamowitego sznytu. Fanom po prostu opadły szczęki.

Generalnie to właśnie perkusista pełni rolę lidera w grupie, choć eteryczna Tia Gouttebel ma tak niesamowitą barwę głosu, że francuskie otwarcie 38. Festiwalu Jesień z Bluesem 2023 było wartościowe i inspirujące. Szkoda tylko, że Muddy Gurdy nie pokusili się o zaprezentowanie jakiegoś utworu w swoim ojczystym języku. Język angielski z francuskim akcentem brzmi uroczo, ale to nie to samo.

Szwedzi mówią po angielsku, bo muszą, jeśli chcą funkcjonować w świecie. Stąd trudno mieć jakiekolwiek zastrzeżenia do Marino Valle Band. Deklarują, że grają tradycyjnego rhythm and bluesa, soul, a nawet rock and rolla.

Zespół gra i brzmi profesjonalnie. Czy Marino Valle jest wybitnym harmonijkarzem bądź wokalistą? Na pewno wie, że na scenie trzeba wyglądać i tworzyć kreacje.