Andrea De Luca, muzyk z Włoch, na swojej lap steel guitar potrafi oddać całą gamę emocji. Pasjonat śpiewa i układa własne utwory wykorzystując unikalne brzmienie tego instrumentu.
Pasjonat, bo Andrea De Luca jest samoukiem. Wychowany w muzykalnej rodzinie bardzo chciał grać. Przełom nastąpił kiedy 13-letni Andrea zobaczył w telewizji występ Bena Harpera i usłyszał lap steel guitar. Od tej chwili wszystko się zmieniło.
Był początek lat 90. XX wieku. Apogeum przeżywały muzyczne telewizje, ale nikt jeszcze nie spodziewał się jaką potęgą będzie społecznościowy YouTube. Andrea metodą prób i błędów sam uczył się, jak wydobyć z lap steel guitar odpowiedni ton i pożądane emocje.
Dziś Andrea De Luca jest europejskim endorserem marki Electro Hawaiian Billa Ashera, ale też zdaje sobie sprawę, że część publiczności, może ta mniej wyrobiona, woli widzieć na scenie tradycyjnego gitarzystę. Dlatego równie biegle posługuje się Fenderem Stratocasterem.
Andrea De Luca, prywatnie jest szczęśliwym mężem i ojcem. Nic dziwnego, że wszędzie prezentuje swój antywojenny song „Cry For Peace Child”. A że ma wytatuowanego na prawym ramieniu Jimi Hendrixa – potrafi to robić w oszałamiający sposób.
Włoski muzyk nie boi się życia w trasie, choć nie ukrywa, że tęskni za rodziną. Utrzymuje stały kontakt z fanami w social media, a w momencie pandemii postanowił założyć internetową LapSteelSchool.com, pierwszą internetową platformę poświęconą nauczaniu gry na lap steel, oferującą darmowe materiały edukacyjne, w tym książkę dla początkujących, lekcje wideo i codzienne treści o tym instrumencie. Pasjonat z sercem i charyzmą. Nie przegapcie jego koncertów.
W Klubie Muzycznym Fama w Białymstoku z Andreą De Luca wystąpili:
Łukasz Gorczyca – bass, Tomek Dominik – perkusja, Roman Jońca – instrumenty klawiszowe.