North Mississippi Allstars Duo powracają do Polski. Tym razem w klubie Proxima wystapi z nimi Alvin Youngblood Hart, który uczestniczył w nagraniu świetnej płyty "Keys To The Kingdom". Jedyny w Polsce koncert zaplanowano na 12 lipca 2012 roku.
North Mississippi Allstars nie schlebiają nikomu - pisał przed rokiem Paweł Freebird Michaliszyn. - Nie zależy im, aby ich utwory wędrowały na listy przebojów. North Mississippi Allstars to muzycy żyjący wyłącznie muzyką. Ale także wartościami jakie wynieść można jedynie z rodzinnego domu. Niedawno zmarły Jim Dickinson, ojciec dwóch muzyków z North Mississippi Allstars powiedział im kiedyś - zawsze powinniście grać razem; razem brzmicie wspaniale; żaden z was nie zabrzmi tak dobrze osobno.North Mississippi Allstars powstali w 1996 roku. Nadchodziły tłuste lata dla tego rodzaju muzyki. Tłuste w Stanach Zjednoczonych. W Europie ciągle jeszcze zawodzili Anglicy w swoim britpopie, a w klubach nadal dominowało disco i techno. W Stanach, The Allman Brothers Band po wielkim powrocie święcili kolejne triumfy. W siłę rósł założony przez Warrena Haynesa Gov’t Mule. Widespread Panic i Phish były już prawdziwą legendą, a Blues Traveler udowadniał światu, że blues, prawdziwy amerykański blues, ma się całkiem dobrze. Lynyrd Skynyrd na swe koncerty przyciągali dziesiątki tysięcy słuchaczy. Country, blues, rockowe improwizacje wracały po koszmarnych latach osiemdziesiątych do łask. Słuchacze zaczęli otwierać się ponownie na nowe.
Już raz w historii, podobna sytuacja, choć na większą skalę miała miejsce. W okresie flower-power; gdzieś około 1969 roku. A przecież Grateful Dead ciągle wychodzili na scenę, dając przykład innym. Patrzcie i słuchajcie, my powoli odchodzimy – kto więc po nas? Jak grzyby po deszczu powstawały nowe zespoły. Mocno czerpiące z bluesowej i rockowej tradycji pokazywały światu, że owa specyficzna, korzenna, muzyczna magia ciągle działa.
I w takim właśnie wspaniałym momencie narodził się North Mississippi Allstars. Bracia Dickinsonowie, gitarzysta i wokalista Luther i perkusista Cody oraz potężny basista Chris Chew zdecydowali się wziąć na swe barki całe dziedzictwo grających bluesa i rock and rolla pokoleń Mississippi. Ale nie tylko tam. Jak powiedział kiedyś Warren Haynes – więcej i lepiej widzi się stojąc na barkach olbrzymów.
North Mississippi Allstars czerpiąc garściami z muzycznych korzeni USA nagrali swój debiutancki album "Shake Hands With Shorty" w błyskawicznym czasie. Ta płyta parzy emocjami. Słuchasz i odnosisz wrażenie, że to już kiedyś było. Było podobnie, ale nie tak mocarnie i surowo. Album okazał się ogromnym sukcesem i przyniósł im nominację do nagrody Grammy w kategorii – najlepszy wykonawca bluesa współczesnego. Z dnia na dzień stali się ogromnie popularni.
Swą charyzmę i oryginalność udowodnili gospelowo bluesowym albumem "The Word", nagranym wspólnie z genialnymi Johnem Medeskim i Robertem Randolphem. Z czterech następnych albumów aż trzy nominowano do nagrody Grammy, fascynujące nieprawdaż? A jednak sporym zaskoczeniem dla słuchaczy był najbardziej rockowy w ich dyskografii album "Polaris".
Grają z pasji. Nie ma w ich muzyce wyrachowania i celowania w listy stacji radiowych. Liczy się wyłącznie muzyka i emocje jakie ze sobą niesie. Tym właśnie od 1996 roku dzielą się ze słuchaczami. - Jeśli coś bardzo kochasz, zrobisz to najlepiej jak potrafisz!
Jak to zwykł mawiać ich ojciec Jim Dickinson?
- Graj tak jakby każda z wygranych przez ciebie nut, była twoja ostatnią.
Dla Agencji Koncertowej Tangerine pisał Paweł Freebird Michaliszyn. A jedyny koncert North Mississippi Allstars Duo zaplanowano w Warszawie w klubie Proxima na 12 lipca.