Chcę mówić ludziom o tym, co się dzieje dzisiaj na świecie, o życiu, o Bogu – powiedział Big Daddy Wilson specjalnie bluesoline.pl. Muzyk zauroczył słuchaczy festiwalu Jesień z Bluesem.
Bluesonline.pl: Słyszałem, że blues nie był twoją pierwszą miłością muzyczną?
Big Daddy Wilson: To prawda. W latach 80.usłyszałem bluesa, kiedy moja żona zabrała mnie na koncert bluesowy i ten koncert po prostu mnie rozwalił.
Twoja żona jest Niemką?
Tak, a ten koncert dotknął mnie całego, moją duszę, moje ciało, czułem te dźwięki wszędzie. Od tej pory zacząłem śpiewać, pisać piosenki, robić wszystko, co wiąże się z bluesem.
Jesteśmy zauroczeni twoim koncertem, to świetnie, że śpiewasz swoje własne kompozycje…
Wiesz, zawsze byłem bardzo cichym, wręcz nieśmiałym człowiekiem, ale w tej chwili czuję, że mam tyle do powiedzenia! Nie lubię dużo gadać, ale teraz chcę przekazać wszystko to, co czuję właśnie poprzez bluesa. Blues z akustyczną gitarą stanowi dla mnie taką jakby platformę do przekazania wszystkiego, co czuję. Chcę mówić ludziom o tym, co się dzieje dzisiaj na świecie, o życiu, o Bogu. Jestem szczęśliwy, że znalazłem muzykę, dzięki której mogę to wszystko wyrazić.
Mamy już XXI wiek, ale ciągle mówi się o tym, że rasizm istnieje na świecie. Jak odczuwasz to będąc w Niemczech? Czy ktokolwiek kiedykolwiek dał Ci do zrozumienia, że jesteś gorszy, bo nie jesteś biały? Czy zrobiono Ci przykrość z tego powodu? Powiedz, jak to jest w Niemczech pod tym względem?
Rasizm jest wszędzie, jednak w dzisiejszej dobie jest on nieco inaczej wyrażany niż kiedyś, innymi słowami. Doskonale czuję się w Niemczech, jak dotąd nie spotkało mnie tam nic złego, ani przykrego. Mam tam same dobre doświadczenia. Ale nie tylko w Niemczech, w ogóle w całej Europie, gdzie tylko jestem, jestem traktowany z ogromnym szacunkiem, przyjaźnią i sympatią. Dlatego tutaj kompletnie nie czuję rasizmu, jest to dla mnie cudowne miejsce do mieszkania, tworzenia.
To wspaniale. Czy byłeś kiedykolwiek w Polsce przed tym koncertem?
Tak, byłem tu kilka razy! Jest to piękny kraj z mnóstwem wspaniałych ludzi i ci ludzie, w ogóle wasza kultura charakteryzuje się ogromną miłością do ludzi. To mi sprawia ogromną radość!
Mamy w Polsce jeden z najstarszych festiwali bluesowych - to Jesień z Bluesem, na której właśnie zagrałeś.Jak ci się podobała atmosfera podczas koncertu w Białymstoku?
Publiczność jest wspaniała ! W pierwszej chwili miałem wrażenie, że oczekują ode mnie, żebym dał czadu, ale później zorientowali się, że to jest coś trochę innego , moja muzyka po prostu ich wciągnęła i wtedy poczuli jej ducha. To jest naprawdę piękne, ja im dałem coś oni mi dali coś, odwzajemnili moją szczerość, to cudowne...
Tak, zauważyliśmy, że czułeś się wtedy naprawdę szczęśliwy.
Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu: Big Daddy Wilson at Jesień z Bluesem festival