Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Dave Specter Bluesband i Harmonica Hinds ( na zdjęciu Piotra Łukasiewicza) in Warsaw to było niezwykłe wydarzenie i jedyny koncert w Polsce. W samym sercu Warszawy popłynął blues z najwyższej półki, w dodatku z elemetami jazzu. Koncert otwierali Boogie Boys.

Dave Specter od lat uważany jest za jednego z najciekawszych gitarzystów, którzy poszerzają tradycyjne spojrzenie na bluesa o elementy jazzu. W dodatku biegle porusza się w wielu stylach muzycznych, no i umie dobrać sobie partnerów na scenie. To wszystko można było usłyszeć podczas 44. Warsaw Blues Night.

Specter do współpracy zaprosił Grega Wyser-Pratte. Bebniarz sprawnie poruszal się po bluesowych stylach, gral barwnie i nie bal się swingu - nieodłącznego brata solidnego bluesa. Ale nie tylko on błyszczał podczas koncertu. Na pianie elektrycznym i organach hammonda grał przecież Brother John Kattke. Długowłosy dżentelmen w swoim życiu przerobil wszystkie odmiany bluesa u boku takich tuzów jak Eric Clapton, Buddy Guy, Koko Taylor czy bardziej rhytm and bluesowi The Black Crowes.

- Pomimo pozornie trudnej instrumentalnej formuły jazzowo-bluesowej jaką proponuje Specter publicznośćbawiła się wspaniale, wynagradzając niesamowitym aplauzem niemal każdą solówkę lidera zespołu - wspomina Piotr Łukasiewicz, organizator koncertu. - Wielkie brawa zbierał kazdy z członków zespołu a w szczególności klawiszowiec Brother John Kattke.

Erudycja i ogień płynący spod palców dawały znakomity kontrapunkt do gry Spectera. Bo bez wątpienia to na niego przyszli ludzie i to on niepodzielnie rządził na scenie. Było go tak wiele, że czasem trudno było w pełni docenić kunszt Harmonica Hindsa. Ale dobrze się stało, że Specter nie był jednak jedynym liderem na scenie. O ileż bogatszy był ten koncert.

- Euforia sięgnęła zenitu gdy w drugiej części koncertu na scenie pojawił się leciwy Harmonica Hinds, zmieniając klimat Hybryd na żywcem wyjęty z jednego z licznych klubów Chicago. Wspaniała zabawa publiki ewidentnie udzieliła się także muzykom, którzy po występie podkreślali wyjątkowość całego koncertu - opisuje Łukasiewicz.

A i sam Specter zadbał, zeby słuchacze nie nudzili się ani przez chwilę. Gral utwory instrumentalne z jazzującymi solowkami, ale nie zapominał tez o bluesowych standardach i evergreenach.


- Dave Specter z zespołem nie mieli łatwego zadania po występie naszej rodzimej gwiazdy, czyli Boogie Boys - dodaje Łukasiewicz. -  Chłopaki pokazali, że nie mamy się czego wstydzić w zestawieniu nawet z gwiazdami zza Wielkiej Wody. ?

Kolejny absolutnie niezapomniany wieczór. Warsaw Blues Night to po prostu solidna marka.