Monika Mariotti jako Nina Simone oczarowała fanów 29. festiwalu Jesień z Bluesem. Historia wokalistki to historia rasizmu i upokorzeń kobiet przez mężczyzn.
W scenariuszu Adama Sajnuka Simone powtarza, że w życiu miała tylko jeden przebój i to taki, którego nie chciała i jakby się wstydziła. Nie była też pewna siebie jako kobiety, swej urody i uczuć, jakie do niej żywili mężczyźni.
Muzycznie fantastycznie reżyser i Monika Mariotti jako Simone przedstawili scenę gwałtów i upokorzeń, jakich artystka miała doznać od jednego ze swoich niezwykle zazdrosnych mężów.
Jeszcze bardziej efektownie – tym razem wizualnie – wypada scena przypominająca, że kiedy amerykanie ruszali na podbój Kosmosu, wciąż w Stanach popularny był Ku Klux Klan. A sama artystka wspominając włoskie korzenie, nawiązuje do całkiem współczesnego rasizmu i ksenofobii.
Przypomnijmy program festiwalu: 29. Jesień z Bluesem