Charlie Musselwhite swój najnowszy album “ I Ain’t Lyin’” wydał we własnej wytwórni nazwanej imieniem żony Henrietta. To w istocie zapis koncertu z Kalifonii z 2014 roku z dogranymi w studiu ponownie partiami harmonijki.
Harmonijkarzowi i wokaliście towarzyszyli wówczas na scenie Matt Stubs na gitarze, Steve Froberg na basie i June Core za bębnami. Muzycy sprawdzeni w boju, praktycznie bezbłędni i oddani sztuce swojego lidera.
Co ciekawe, na program koncertu złożyły się, oprócz „Cristo Redentor” wyłącznie kompozycje Musselwhite.
To praktycznie przegląd granych w umiarkowanych i szybkich tempach bluesów przekazanych ze sceny w podobny sposób – instrumentalne intro, śpiew, solo harmonijki, śpiew, solówka gitary, śpiew, kolejna solówka harmonijki, ostatnia zwrotka i wspólne zakończenie utworu.
Wiadomo, że Matt Stubs w graniu porządnych 12-taktowych bluesów – bez zbędnych udziwnień i dodawania rockowych grepsów, nie ma sobie równych. Jego gitara brzmi tak, jakby nie wynaleziono fuzza i wszelkich innych procesorów dźwięku, a jednak wnosi w muzykę Musselwhite i groove i ekspresję.
Najważniejszy jest jednak lider. O ile stosunkowo niski, męski głos nie wyróżnia się spośród podobnych mu muzyków, to wiadomo – harmonijka w ustach Musselwhite przemawia najróżniejszymi odcieniami i barwami. Kiedy trzeba pyta, śmieje się, zachęca do tańca bądź zadumy. Choćby w „My Kinda Gal” – obłędnym jumpie z fantastycznie poprowadzoną melodią solówki. Od najniższego do najwyższego stroika – Musselwhite uwodzi i zadziwia.
„I Ain’t Lyin’” to klasyczny album żyjącego klasyka białego bluesa. Może kolejny raz zagra w Polsce?
Lista utworów:
1. Good Blues Tonight
2. Done Somebody Wrong
3. Long Lean Lanky Mama
4. Always Been Your Friend
5. If I Should Have Bad Luck
6. My Kinda Gal
7. Blues, Why Do You Worry Me?
8. 300 Miles To Go
9. Long Leg Woman
10. Cristo Redentor
11. Good Blues Tonight