„Promised Land Or Bust” to pierwszy album tria Moreland & Arbuckle nagrany dla Alligator Records. W studiu pojawiło się więcej gości, sam zespół też zmienia nieco swoje brzmienie.
Otwierająca krążek piosenka „Take Me With You (When You Go)” przypominać może nieco stare utwory Creedence Clearwater Revival, szczególnie że gościnnie pojawia się Scott Williams na klawiszach, a grą na basie wspiera trio Mark Foley . Jednak świetne brzmienie harmonijki i rewelacyjna partia slide nadają temu dość oczywistemu songowi wielkiej charyzmy.
„Mean And Evil” to typowy killer tria. Jest przesterowany wokal, mocny rytm, transowy i pierwotny charakter pieśni okraszony harmonijką – idealny do rozgrzewania słuchaczy koncertów.
„Hanah” to piosenka wypożyczona od Hosty Duo. Nieco ociężała, w dobrym, transowym tego słowa znaczeniu. Pozornie ociężała, ma w sobie ukrytą moc korzennego bluesa.
Moreland & Arbuckle „When the Lights are Burning Low” uważają za rock and rollową pieśń, choć nam bardziej kojarzy się z esencjonalnym hard rockiem czerpiącym swoją siłę wprost sz bluesa. Tak czy inaczej, nie da się tego słuchać po cichu, tu musi wibrować wszystko wokół.
„Woman Down In Arkansas” to shuffle autorstwa Lee McBee, krajana tria z Kansas. Bluesowo przewidywalny.
Za to „Mount Comfort” skrada się do słuchaczy, by rozkwitnąć a kształt pieśni współczesnych herosów amerykańskiej sceny łączących americanę z rockiem. Producent Matt Bayles dokłada swoją gitarę, elektronowe organy mruczą w tle, a szorstka harmonijka przypomina, że za tą uładzoną, rozkołysaną melodią czają się estradowe demony.
Do estetyki hill country bluesa trio powraca w piosence Ryana Taylora „Long Did I Hide It”. Dzięki ciekawym bridge’om utwór nie jest li tylko ukłonem w stronę dość nieskomplikowanej amerykańskiej tradycji.
Niemal folkowa piosenka o starym domu „Waco Avenue” brzmi w tym zestawie jak oddech po ciężkim dniu. Wzbogacona o klawisze obsługiwane przez producenta krążka, zagrana na akustycznych gitarach cieszy swoją odmiennością i melodyjnością.
„I'm A King Bee” Slima Harpo to emanacja seksualności, jaka zawiera się w bluesie. Znany utwór w oryginale bliższy jest swamp bluesowi z Luizjany, ale żywiołowi Moreland&Arbuckle zrobili z niego rockowy shuffle.
Autorska piosenka „Long Way Home” to chyba najsłabszy utwór na całym krążku, bez życia i wysilenia się choć na odrobinę oryginalności.
Cover Rayna Taylora „Why'd She Have To Go (And Let Me Down)?” w swingującym rytmie to jeden z najciekawszych wyborów tria. Drobiazgi fortepianowe Scotta Williamsa w połączeniu z organowym tłem nadają piosence szlachetności, a i sam utwór przewrotnie umieszczony w finale płyty z pewnością pozostaje w pamięci.
„Promised Land Or Bust” to równy krążek, potwierdzający pasję tria Moreland & Arbuckle> Zastanawia tylko, dlaczego tak ochoczo sięgają po cudze kompozycje, szczęściem w większości nieznane słuchaczom na Starym Kontynencie.