Krystyna Prońko, legendarna wokalistka, która podbiła Polskę występując w musicalu „Kolęda nocka” i bluesman Sławek Wierzcholski spotkali się w studiu, żeby nagrać płytę „Samotna kolacja”.
Sławek Wierzcholski już dawno wyszedł poza wąskie ramy bluesa. Jak wszyscy, zaczynał od grania amerykańskich standardów, ale od co najmniej trzech dekad pisze własne teksty i wykonuje je po polsku. Z 15 piosenek opublikowanych na „Samotnej kolacji”, podpisał się pod 13 tekstami.
„Nie jest źle i nie jest dobrze” śpiewa w refrenie piosenki „Nieokreślony” założyciel Nocnej Zmiany Bluesa. Świetnie zrealizowane nagranie brzmi jak klasyczna americana, a czy, cytując słowa” „brak w nim sensu” - sprawdzamy dalej.
Według książek, utwór drugi na płycie ma być singlem. Pop rockową „Moją ambicję” śpiewa Krystyna Prońko. Płytę wydało Polskie Radio i zdaje się, to piosenka idealna do Programu Pierwszego Polskiego Radia. Z lekkimi wpływami brzmienia Dire Straits, pewną melancholią i natychmiast rozpoznawalnym głosem może się podobać, jednak realizacja nie dorównuje zaangażowaniu wokalistów – mimo przebojowego refrenu, jest chyba za mało dynamiczny.
Po pierwszych taktach „Małych podróży” - prawdziwego duetu Prońko-Wierzcholski, można mieć wrażenie, że to płyta do skręcającego w stronę pop country „Radia kierowców”. Świetny tekst, aranżacja z fortepianem w tle – dlaczego radiowcy nie zauważyli jeszcze tej piosenki?
Akordy zwrotki piosenki „Śmiesznie uparty” mogą się kojarzyć z żeglarskim hitem „Gdzie ta keja”, przebojowy refren znów jest zrealizowany jakoś bez pomysłu i mimo niepowtarzalnego głosu Krystyny Prońko utwór zaczyna nudzić.
„Jedynie przyjaźń” to już typowy współczesny blues rock, raczej dla wypełnienia płyty. Niespodzianką jest pięknie brzmiąca harmonijka.
Intro do piosenki „Druga taka osoba” brzmieniowo kojarzy się z polskim pop rockiem lat 80. XX wieku. Pełen humoru zmieszanego z melancholią tekst świetnie broni dość tradycyjnej w kanonie współczesnego blues rocka piosenki. Szkoda, że w bardzo ubogim opisie krążka zabrakło informacji, który z zaproszonych gitarzystów, gra solo w poszczególnych numerach, bo jest czego posłuchać.
„Nie chciały mnie wytwórnie, nie chcieli mnie w radiu grać” śpiewa Sławek Wierzcholski w countrowej piosence „Niemodna muzyka”. Skojarzenie z „Radiem kierowców” nasuwa się samo, tylko pytanie – czy w Polsce kierowcy czekają jeszcze na pop country?
Slow blues „Tylko marzenia” z organami hammonda Roberta Obcowskiego, autora 14 z 15 kompozycji płyty, z świetnym głosem Krystyny Prońko powinien trafić do audycji bluesowych każdego szanującego się DJ-a.
Porządny riff rozpoczyna utwór „Wciąż ten sam”. Umiarkowane tempo i ciekawy bridge plus oczywiście gadające gitary – wprost zapraszają na dużą scenę jakiegoś dobrego bluesowego festiwalu.
„Moja zielona tęsknota” zaczyna się jak hit z repertuaru Haliny Frąckowiak. W piosence bryluje wokalnie Krystyna Prońko, tradycyjnie już energia ginie w refrenie.
„Samotna kolacja” z partią gitary slide ma dzięki niej w sobie mnóstwo poweru, przynajmniej wyczuwalnego przez bluesfanów.
Od swojego firmowego instrumentu rozpoczyna Sławek Wierzcholski piosenkę „Powiedz to co chcesz”. Stylizowany lekko na amerykański rhythm and blues z początku lat 60. XX wieku utwór ma mnóstwo energii, szkoda tylko, że znów aranżacyjnie nie ma raczej szans w radiu, za to na scenie powinien podrywać widzów.
Podobnie jak „Regułą nosa”. Szybkie tempa wyraźnie dobrze robią płycie „Samotna kolacja”. Doświadczeni wokaliści perfekcyjnie podają humorystyczno-melancholijny tekst. Brawo.
„Poszukiwany” to idealny kontrapunkt dla dwóch poprzednich piosenek. Umiarkowane tempo, harmonijka, hammondy i melorecytujący zwrotkę Sławek Wierzcholski układają się w rewelacyjną całość. A jak wiarygodnie brzmi w refrenie. Do tej piosenki z powodzeniem warto nakręcić wideo – nawet w klimacie „nocna jazda po Toruniu”.
Kończąca płytę piosenka „Sprawdzam” zostawia u słuchaczy sporo dobrej energii, kto zaś wsłucha się w słowa – tym razem Andrzeja Kuryły – dostanie jej podwójną dawkę.
Wspomniani gitarzyści wymienieni w liście płac to: Jerzy Styczyński, Marek Tymkoff i Ryszard Sygitowicz. Poszukiwacze esencjonalnych solówek mogą się z „Samotnej kolacji” wiele nauczyć. Fani Krystyny Prońko i Sławka Wierzcholskiego mogą kupować w ciemno.