Dwóch gigantów bluesa – starszy – Taj Mahal i młodszy – Keb’ Mo’ nagrali wspólnie znakomity album, który zadowoli nie tylko fanów bluesa.
Singlowy „Don’t Leave Me Here” prezentuje zarówno ogień w muzyce, jak i w głosach obydwu bluesmanów. Sama opowieść to odwołanie do korzeni bluesa – tych z Chicago i tych z Delty, świetne dęciaki, brudna harmonijka, organy i funkujący rytm, któy wprost porywa do tańca.
„She Knows How to Rock Me” to zaskoczenie. Niemal akustyczny utwór, w którym Keb’ Mo’ śpiewa nieco z tyłu, koncentrując się bardziej na grze na gitarze rezofonicznej. I te bębny w klimacie Bo Diddleya. Porywający i klasyczny blues.
„All Around The World” to niemal popowy przebój z odrobiną reggaowego bitu. Pełen słońca, radości i witalności, z jakiej słynie Keb’ Mo’. Taj Mahal ukazuje się tu z wyjątkowym głosem i nie mniejszą werwą. Jak najbardziej do tańca!
„Om Sweet Om” zaczyna się jak typowa southernowa ballada. Cóż za bogactwo brzmienia i wokalna narracja. Refren to najwyższej klasy pop soul, gdzie gościnnie śpiewa Lizz Wright, zaś partia harmonijki kojarzy się ze Stevie Wonderem. Idealny utwór do tańca w parach.
„Shake Me In Your Arms” celowy opatrzony vintage’owym brzmieniem kojarzy się z rhythm and bluesem z lat 60., jednak genialna dynamika nagrania przypomina, że w studiu każdy wiedział co ma robić. Szalejące klawisze i wtręty dęciaków dodają poweru następnej kompozycji, przy której nogi same rwą się do tańca. Solo na gitarze gra tu Joe Walsh.
„That’s Who I Am” łączy organy ze slidem i akcentami dęciaków. Keb’ Mo’ i Taj Mahal prześcigają się w bluesowym frazowaniu śpiewając swoje zwrotki. Genialni wokaliści wsparci bogatymi aranżacjami dają słuchaczom następną blues popową perełkę wyrywającą z foteli.
Chwila na akustyczny oddech w „Diving Duck Blues” to cover Sleepy Johna Estesa. Gitara akustyczna i dobro ze slidemi ileż w tym żywej muzyki. A jednocześnie – ani krzty nudy.
Ciekawostką może być rockowy hit The Who „Squeeze Box”. W aranżacji do rozkołysanego rytmu dołożono nawet akordeon, ale ani to rock, ani zydeco, raczej kiepska americana, choć może fani angielskich rockmanów będą mieli odmienne zdanie.
Za to „Ain’t Nobody Talking” pozornie kołyszące jak stare hity Steely Dan to naprawdę wyjątkowo udany duet wokalny i następna aranżacyjna perełka z ciekawymi zagrywkami na organach. Sam Keb’ Mo’ daje próbkę swojego gitarowego stylu, czyniąc ten utwór jeszcze smakowitszym.
W piosence „Soul” pojawia się banjo, zaś w aranżacji nowoorleański zgiełk połączony z afrykańskimi rytmami i przywołaniem Soweto, Hawany, Jamajki, ale też… Kioto. Jak ci wszyscy muzycy wspaniale się bawią, rozumieją i śpiewają o wspólnej „mocy duszy”. Tej piosence mocy nie brakuje!
Krążek kończy na poły akustyczny hit Johna Mayera „Waiting For The World To Change”. Gościnnie zaśpiewała tu sama Bonnie Raitt. Reggae’owy rytm przypomina hity w rodzaju „People Get Ready” tyle, że zagrane z energią nastolatków, zaś fragment zaśpiewany scatem przez Taj Mahala wynosi tę interpretację na wyżyny atrakcyjności.
Niby nic niezwykłego – znane piosenki i dobrze znani artyści, ale aranżacja i wykonanie to ekstraklasa światowa. Jedna z najlepszych płyt 2017 roku.