Robert Randolph nadał nowe życie lap steel guitar i udowodnił, że Jimi Hendrix mógłby tworzyć i na takim instrumencie. Teraz chce pokazać światu kolejna generację muzyków. To Calvin Cooke, Chuck Campbell, Darick Campbell i Aubrey Ghent – wszyscy wywodzący się z The Church of the Living God.
Krążek paradoksalnie rozpoczynają frazy hammondów, ale po pierwszych nutach slide granych jednocześnie przez kilka instrumentów wiemy, że jeńców brać tu nikt nie będzie. „Don’t Keep Me Wonderin’” Gregga Allmana brzmi perfekcyjnie. Ma niezwykły puls, a jęczące lap steel nadają rockowej piosence niesamowitej aury.
Idealnie buja pozbawiona wieśniackiej aury „My Sweet Lord” George Harrisona. Ci faceci potrafili z tej pieśni uczynić prawdziwie południową bujającą kompozycję bliższą wywodzącemu się z soulu oryginałowi niż gitarowej rąbance. A jak to pięknie brzmi, kiedy elektryczne piano akcentuje basowymi klawiszami bridge. A kiedy dodamy, że Jimmy Carter ze sławnych Blind Boys Of Alabama wspiera Aubreya Ghenta wokalnie – już wiecie, że tę płytę usłyszeć trzeba natychmiast.
„Sunday School Blues” to klasyczny przykład wykorzystania slide do uczciwej bluesowej muzyki. Może kompozycja nie porywa, jak w przypadku poprzednich hitów, ale za to w pełni ukazuje, że Slide Brothers to bluesowi bracia pełną gębą.
Tajemniczym slidem zaczyna się tradycyjna pieśń „Wade In The Water”. W tych ludowych dźwiękach wciąż zaklęta jest moc, którą elektryczne gitary potrafią uwolnić i ożywić z niebywałą siłą. Tu nie potrzeba wokalisty, gitary jęczą i skowyczą aż się raduje bluesowa dusza.
Pozornie zaskakującym może się wydawać wybór następnego coveru. Wszak „Praise You” napisał Fatboy Slim, ale kiedy śpiewa go Shemekia Copeland, a wsparta jest Robert Randolph & the Family Band potęga pieśni rzuca na kolana. Wirtuozi slide wzlatują wysoko ponad swoje gryfy.
„It Hurts Me Too” napisał Hudson Whittaker I także tego klasycznego bluesa The Slide Brothers grają z niebywałą energią. To oczywiscie zasługa ich wirtuozersko traktowanych gitar.
A „Catch That Train” to niemal gospelowa surówka, zaśpiewana właściwie z sekcją rytmiczną i tylko jednym slidem. A jak hipnnotyzuje. Magicy z tych Slide Brithers.
Kolejną tradycyjną pieśnią wciągniętą do repertuaru płyty jest „Motherless Children”. Przerobiona na southern rocka, z wah wah dołożonym do slide może nie porywa wokalnie, ale instrumentalnie wciąga w podróż bez końca.
Teksańsko brzmi „Help Me Make It Through” Calvina Cooke. I znów warto przysłuchać się solowym partiom gitary.
Znany z wykonania Stevie Ray Vaughana „The Sky is Crying” Elmore Jamesa tu brzmi bardziej korzennie i bardziej przejmująco. A lap steel guitar bez wątpienia podkreśla dramatyzm tej pieśni.
„No Cheap Seats In Heaven” to radosny gospel z wokalistkami w chórkach I jawnym nawiązaniem do religijnego wykorzystania instrumentu.
Robert Randolph bez wątpienia wyrządził nam wszystkim wielką przysługę. Przedstawił światu kolejnych genialnych gitarzystów i aranżerów, którzy zachęcają i do bluesa i do poznania niezwykłych możliwości ich instrumentu.