Zespół Harlem w 1993 roku założył Krzysztof Dżawor Jaworski. Po dwóch dekadach grupa powraca z nowym wokalistą i nową płytą „Przebudzenie”.

Krążek rozpoczyna promowany profesjonalnym wideo utwór „Oddychaj…”. To właściwie stereotypowy rock-blues, z bardzo melodyjnym refrenem – idealny do śpiewania na koncertach i – co nie bez znaczenia – z optymistycznym tekstem. Ważniejsze dla gitarzystów jest brzmienie Dżawora, który w skondensowanej formie pokazuje swoje możliwości.

 

Bardziej blues-rockowo brzmi „Agata”. Mocny rytm wspiera niemniej mocny wokal, którego właścicielem jest  Kuba "Qbek" Weigel. Delikatnie swingujący, z pianem elektrycznym i humorystycznym tekstem jak zwykle jest tylko pretekstem do usłyszenia wbijających w ziemię dźwięków gitary Dżawora.

Ballada z akustycznymi gitarami i klawiszami, które momentami przypominają flet Robert Planta z wiadomego utworu to „Nie zapomnij mnie”. I jak na solidny blues rockowy band wypada, po nieco mdłych zwrotkach zaczyna się solo, a smutna piosenka przeradza się w hymn o utraconej miłości. Weigel zdziera gardło, a wspomaga go bogato zaaranżowany żeński chórek. I co ciekawe – to piosenka idealnie w stylu zespołu Harlem.

Bardziej w klimacie soul utrzymany jest „Porucznik Sławek B.”. Humorystyczny tekst o poruczniku Borewiczu śpiewa jedyna i niepowtarzalna Grażyna Łobaszewska. Ciekawe, czy dzisiejsze 20-latki zrozumieją choć 10 procent tekstu, ale jeśli kochają Natu, nie mają prawa przegapić tej piosenki. Łobaszewska nadal rządzi krajowym soulem.

„Gdański świt” to rockowa piosenka, jakie chętnie nagrywają u nas zwycięzcy wszelkich talent show. Tyle, że Harlem ma trochę lepszego wokalistę i to Dżawor z zespołem pisze piosenki, a nie publishing. Tu klimat robią hammondowe organy, piosenka rozpędza się wspomagana chórkami i pracą gitary rytmicznej w typie The Edge.

Pierwszym wokalistą Harlemu był Ryszard Wolbach. Nie odmówił udziału w nagraniu „Przebudzenia” i zaśpiewał „Pod wiatr”. Piosenka zdaję się być początkowo bezbarwna, ale przemyślana aranżacja powoduje, ze wciąga w swój świat, a nostalgiczny głos wokalisty nadaje jej klimat Chrisa Rea, przełamany nagle metalowym riffem. I wtedy zaczyna się ten najlepszy, melodyjny Harlem, jaki kochają wszyscy, którzy od muzyki chcą czegoś więcej niż tylko rytmicznych uderzeń w bęben.

„Idź już spać” zaczyna się porządnym riffem będącym jakby wariacją kilku riffów Keitha Richardsa. Później to właściwie solidna rockowa piosenka, ale nikt nie mówił, że Harlem to blues.

Piękne harmonie i świetne aranżacje charakteryzują „Gdzieś w sercu”. To jakby połączenie ognia z wodą – zwiewne zwrotki, z hipisowskim luzem i ostre wtręty refrenu. Taki Harlem fani lubią chyba najbardziej.

Druga piosenka, jaką zaśpiewał Ryszard Wolbach z Harlemem to „Świat nas zmienia”. Porządny blues rock z świetnymi zagrywkami Dżawora. A i sam wokalista odnajduje w sobie więcej ognia i w refrenie leci razem z zespołem całkiem wysoko.

Harlem słynie z umieszczania na płytach nieoczywistych coverów. Tym razem wybrał wielki utwór Czesława Niemena do wiersza Jarosława Iwaszkiewicza. Ta pieśń zdobyła Grand Prix Festiwalu Interwizji w Sopocie w roku 1979. Harlem zrobił z niej southernowy hymn wykonywany przez Macieja Balcara i trwający niemal 9 minut. Można tylko sobie wyobrażać, jak zaśpiewałby z nimi tę piosenkę sam Niemen.

Płytę kończy rockowa „Fala”. Kuba "Qbek" Weigel śpiewa naprawdę zawadiacko, a Dżawor znów wymyślił super melodyjny hit, jakby stworzony do szybkich aut – oczywiście pod warunkiem że właściciele chcą mieć w uszach soczyste gitary.

Krzysztof Dżawor Jaworski to jeden z najsympatyczniejszych polskich gitarzystów. Nie ma sensu ustawiać ani jego ani innych muzyków w jakichś rankingach – ważne, że tych piosenek słucha się z przyjemnością, w niektórych tylko przydałby się tekściarz z prawdziwego zdarzenia. Ale to już zupełnie inna historia.