Robben Ford - A Day In Nashville

Robben Ford, wszechstronny amerykański gitarzysta krążek „A Day In Nashville” nagrał w jeden dzień. Ale za to w studiu towarzyszyli mu Audley Freed z The Black Crowes, klawiszowiec Davida Sanborna i perkusista Stinga. Można.

Ford postanowił nagrać kilka nowych piosenek, szczególnie że ostatnio rejestrował covery. Otwierająca album „Green Grass, Rainwater” to świetna, pełna Słońca piosenka z pogranicza southern rocka i niemal popu. Do tego fantastyczne gitarowe zagrywki i odrobina ducha Steely Dan dają mgliste tylko wrażenie o klasie piosenki.

 

„Midnight Comes Too Soon” to jazzujący blues w umiarkowanym tempie, z fanrtastycznymi responsami gitary, zmianami rytmu, zatrzymaniami i bardzo dobrą wokalistyką. Molowa tonacja zmusza do sporej dozy melancholii w najlepszym wydaniu.

 

W swingującym shuffle „Ain't Drinking Beer No More” odzywa się puzon Barry Greena grającego w zespole Tony Bennetta z pulsującymi organami Ricky Petersona (tego od Davida Sanborna), a kilku muzyków wspiera Forda wokalnie. Jest w tej piosence radość i znów blisko jej twórczości Steely Dan. A wszystko wprost płynie spod palców i ust artystów. A zanim zabrzmi solo gitary, głos ma puzonista!

„Top Down Blues” to funkujący instrumentalny utwór, gdzie oprócz brylującego na basie Briana Allena, możemy podziwiać pracę dwóch gitarzystów i wspomnianego puzonisty. W nagraniu udało się uchwycić atmosferę jamu, nie pozostawiając złudzeń, co do perfekcyjności muzyków.

Rewelacyjnie od pierwszej nuty, i lekko w klimacie Tedeschi-Trucks Band brzmi „Different People”. Z fantastycznymi organami, zatrzymaniami, progresjami akordów i olbrzymią dynamiką, gdzie pasja miesza się z melancholią.

I oto Ford po raz kolejny powraca do specyficznego brzmienia i klimatu, który kojarzy się z wielkomiejskim Steely Dan. Tym razem w piosence „Cut Your Loose” jednym z dwóch coverów umieszczonych na tej płycie. Wcześniej nagrał ją James Cotton i może dlatego oszałamiające solo wykonuje tu hammondzista Ricky Peterson.

 

„Poor Kelly Blues” napisał kiedyś Maceo Merriweather i to kolejny prawdziwy blues na tej znakomitej płycie, gdzie gitary mają mnóstwo do opowiedzenia, a sekcja z organami i puzonem punktuje frazy.

Zespół, który w jeden dzień uporał się z nagraniem dziewięciu piosenek pulsuje jak jedna maszyna w instrumentalnym i silnie ujazzowionym „Thump and Bump”. Tu znów do głosu dochodzi puzon i brzmi jak instrument prowadzący w najlepszych hitach US3.

Krążek kończy swingujący, chicagowski shuffle „Just Another Country Road”. Znów śpiew Forda został wzbogacony genialnymi responsami puzonu, a jego solówki pokazują ile lat świetlnych oddalił się od bluesowego mainstream, mimo to stąpając po ziemi Nashville.

Krótko, na temat i obowiązkowo do przesłuchania. Robben Ford i jego „A Day In Nashville” nie zawodzą ani przez sekundę.