Tommy Schneller – Cream of the Crop

Tommy Schneller to jeden z najlepszych niemieckich saksofonistów grających rhythm and blues. Od siedmiu lat współpracuje z Henrikiem Freischladerem, który zresztą skomponował wszystkie utwory na „Cream of the Crop”.

Krążek otwiera umiarkowany, biały blues „Hand in the Air”. Co ciekawe, Tommy Schneller śpiewa tu ciepłym, dojrzałym głosem, momentami kojarzącym się z interpretacjami Gordona Haskella. Do tego znakomicie zrealizowane chórki, trąbka z puzonem w sekcji i ciepłe hammondy.

 

Prawdziwie radiowym i bardziej rhythm and bluesowym, z gitarą w klimacie B.B. Kinga jawi się „She’s So Good To Me”. Pulsujący rytm kojarzy się nieco z hitami Jamesa Browna, ale jest w nim więcej soulowego światła i jazzujących bridge. I wreszcie pierwsze pełnoprawne solo na saksofonie. Potęzne i melodyjne.

Tytułowa „Cream of the Crop” to czystej wody fantastyczny swing, zagrany w zawrotnym tempie. Henrik Freischlader cudnie puentuje wokalne frazy Schnellera, a całość płynie w przestrzeń z pewnością godną big bandu czasów prohibicji chronionego przez żołnierzy Ala Capone.

Rhythm and bluesowym, radiowym hitem może być piosenka „Super Hero”. Lekka jak wiosenna bryza, radosna, jak tylko może być radosny soul, z ciepłym brzmieniem i nonszalancką wokalizą wpada z miejsca w ucho. Do tego niezwykle melodyjne riffy dęciaków. Nic dziwnego, że Freischladera jako kompozytora rozpiera energia. Hity trzaska jeden po drugim.

Funkowo soulowy „Ain’t No Maybe” kryje w sobie kilka zgoła jazzowych akordów. Niemiecki gitarzysta dalece wykracza poza bluesowe banały, nie szczędząc jednak celnych blue notes w niezbędnych momentach. W tej akurat piosence daje pograć puzoniście. I trafia jako aranżer idealnie.

Niemal bitelsowsko rozpoczyna się „Isn’t It New”. I znów Freischalder zaskakuje lekkością kompozycji i fantastycznym wyczuciem ducha lat 60. Podobnie brzmiał Lenny Kravitz komponując „It Ain't Over 'til It's Over” czy piosenki dla Vanessy Paradis.

I wreszcie powrót do bluesa, ale kompozycyjnie bliższego jazzowi i Rayowi Charlesowi. „Your Somebody Else” to objawienie niezwykłych walorów głosu Schnellera i wspaniałe zgranie sekcji dęciaków i chórków. Blues szlachetny jak jedwabny smoking i uwodzicielski jak drink w czasach prohibicji. No i te solo na barytonie. Chropowate, jak życie przemytnika whisky i radosne w chwili, kiedy uniknął kontroli.

Prawdziwą wycieczka w krainę funku jest „What Did I Do”. Tu riffy dęciaków współbrzmią z organami, a gitara wprowadza dodatkowy puls. Niemiecki saksofonista w miarę swobodnie frazuje, a energetyczne bridge, podnoszą ciśnienie o 100 proc.

Gitarowy, bliższy współczesnemu southern rockowi, może się wydawać „Higher & Higher”. Ale jest też w nim nieprawdopodobna porcja rhythm and bluesowej energii i motoryki. A w pewnym momencie, dzięki zmianom tempa i szaleństwom dęciaków, znów zbliża się do szalejącego w ekskluzywnym lokalu jazz bandu.

Henrik Freischlader nie byłby sobą, gdyby wydawanej w swoje firmie Cable Car Reords płyty nie zakończył urokliwym bluesem. „You Don’t Seem To Care” ma w sobie nerw, ale i dawkę cierpienia w głosie podmiotu lirycznego. Do tego przepiękną gitarę i rozdzierające serce dęciaki. Solo trąbki może skruszyć najtwardsze serca.  Fantastyczne zakończenie krążka w metrum znacznie szybszym, niż można przypuszczać.

Henrik Freischlader wydał i skomponował kolejny świetny krążek. Pięknie brzmiąca „Cream of the Crop” Tommy Schnellera zasługuje na uwagę. A w Europie – na wsparcie serią koncertów. Nie przegapcie.