Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Seán Walsh, The Red Phone

Wywiad bluesonline.pl  Seán Walsh, wokalista i gitarzysta zespołu The Red Phone już kilka razy był w Polsce. Opowiada nie tyko o muzyce, ale i o tym, jak Polacy są postrzegani w świecie.

bluesonline.pl: Seán, skąd pochodzisz?
 
Seán Walsh, The Red Phone: Jesteśmy z Holandii.
 
A Ty też pochodzisz z Holandii? Pytam ze względu na Twoje imię, Seán to imię brytyjskie...
 
Moja matka pochodzi z Holandii, a ojciec z Irlandii.
 
Czyli to imię irlandzkie...
 
Tak, to irlandzkie imię. W latach siedemdziesiątych ojciec pojechał do Hamburga, albowiem wtedy wszystko działo się właśnie w Hamburgu.
 
Nawet The Beatles grali w Hamburgu...
 
Tak, nawet The Beatles ! Mój ojciec wraz z bratem udali się najpierw do Londynu, następnie zatrzymali się w samym środku Holandii, w Arnhem - i tam w barze, mój ojciec poznał matkę.
 
Czy znasz historię polskich żołnierzy w Arnhem?
 
Tak, oczywiście! Przecież Polacy wyzwolili Arnhem! Wielu z nich zginęło.To niesamowite, że tak wielu młodych ludzi walczyło za kraj, którego nawet nie znali!
 
Wróćmy do muzyki. Dlaczego wybrałeś akurat gitarę i bluesa jako swój gatunek muzyki?
 
To bardzo proste pytanie. Miałem chyba 12 lat i po raz pierwszy usłyszałem Jimiego Hendrixa... w tej chwili mam 32 lata. Zakochałem się wtedy w tej muzyce.
 
Ale Ty przecież słuchałeś Peal Jam...
 
Tak, słuchałem wtedy oczywiście też Pearl Jam. Podobieństwo pomiędzy Hendrixem a Pearl Jam to wspólne  pochodzenie - Seattle. Pearl Jam to także świetny zespół. Ale jeżeli lubisz Hendrixa, to prawdopodobnie lubisz też Led Zeppelin. Kiedy usłyszałem "Whole Lotta Love" wręcz powaliło mnie na kolana. Od tamtej pory słucham bardzo wielu gatunków muzyki. Można powiedzieć, że mam różne upodobania, raz jest to Delta Blues i Robert Johnson , innym razem coś zupełnie innego. Niektórzy pytają mnie dlaczego słucham takiej starej muzyki, mówią nawet: "Przecież co goście odeszli dawno, dawno temu..." Dzisiaj ludzie słuchają Justina Timberlake`a, albo Biebera, ale przecież w tamtych czasach to właśnie Robert Johnson był tą wielką gwiazdą, jak dzisiaj chociażby Madonna. Jeżeli chodzi o mnie - moim zdaniem nie ma czegoś takiego, jak stara i nowa muzyka. Są tylko dwa jej rodzaje - dobra muzyka i gówniana. I nie ma kompletnie znaczenia, czy pochodzi ona z lat 30-tych, czy jest współczesna, dobry band to zawsze coś, czego słuchamy chętnie, tak, jak chociażby Alabama Shakes, The Black Crowes, The Black Keys...
 
The Cult...
 
Tak oczywiście!
 
A wiesz dlaczego pytam?
 
Nie wiem, a dlaczego pytasz?
 
Bo za każdym razem, kiedy słucham Ciebie myślę sobie: Cholera, Ian Astbury?
 
Naprawdę? Słucham oczywiście The Cult, ale chyba bardziej mój ojciec był fanem tej kapeli niż ja. Ojciec był również wielbicielem Led Zeppelin, nosił kiedyś długie włosy i opowiadał młodym dziewczynom, że jest wokalistą Led Zeppelin!


 
Red Phone - jesteście muzykami pochodzącymi z różnych zespołów holenderskich?
 
Tak, perkusista i basista pracują ze sobą już bardzo długo.
 
Kto odnalazł kogo? Czy Ty ich, czy też oni wybrali Ciebie?
 
To trochę skomplikowane, grałem w innym zespole, ale z pewnych względów postanowiliśmy się rozstać, nie iskrzyło między nami. A ja postanowiłem kontynuować granie swoich kompozycji, swojej muzyki, dlatego poprosiłem swego dobrego przyjaciela, aby został perkusistą, jednakże to również nie wypaliło. Potrzebowaliśmy kolejnego perkusisty, znaleźliśmy go w innym zespole. I tak to się zaczęło, to było jakieś 2 lata temu.
 
Udało mi się posłuchać jedynie Epki z Waszymi 5 utworami, jaki jest następny krok?
 
W chwili obecnej pracujemy nad naszym albumem, którego jestem producentem, ostatnie pół roku bardzo intensywnie pracowałem nad poznaniem technologii. Jest to bardzo istotne, cała ta wiedza, jak np. miksowanie itd., niemniej jednak też trudne. Jeżeli chodzi o muzykę na ten album w tej chwili pracuję nad 3 utworem, zostało mi jeszcze 7. Kiedy w końcu wyprodukujemy ten album będziemy go sprzedawać w internecie.


 
I masz rację, to najlepszy sposób. A co myślisz o festiwalu Jesień z Bluesem, jego organizacji, publiczności?
 
To jest coś wspaniałego ! Jestem w Polsce piąty raz i mam coraz lepsze wrażenia! To naprawdę niesamowite. Publiczność jest świetna ! Wiesz, jak się podróżuje z zespołem i koncertuje, to wrażenia są bardzo różne, czasami czujesz, że odbiór jest bardzo dobry, czasami nie jest tak dobrze. Tutaj jest naprawdę wyjątkowo. Elżbieta i Tomasz byli naszymi gospodarzami dzisiaj. Nasz basista akurat zachorował, złapał po prostu grypę, dostał gorączki. Wtedy Tomasz natychmiast zaoferował pomoc, leki, gorącą herbatę. Jakże jest to miłe, kiedy ludzie okazują się być wobec siebie tak serdeczni, pomocni ! To nie zdarza się często i naprawdę jest wiele warte. Byłem już w bardzo różnych sytuacjach i zdarzało się, że muzycy nie byli traktowani tak dobrze, jak tutaj ! W Polsce jest zawsze wyjątkowo i bardzo profesjonalnie. Kiedy mówię ludziom w Holandii, że jadę do Polski , mam różne odczucia. W Holandii jest wielu Polaków, którzy pojechali tam pracować, pewnie dlatego, że są lepiej opłacani w Holandii. A wielu Holendrów ma bardzo niejasne pojęcie o Polsce, kiedy widzą tych przyjeżdżających do pracy, wydaje im się, że Polska to taki bardzo biedny kraj. Wtedy właśnie im opowiadam, że to nie jest tak ! Opowiadam, że Polska to wspaniały, gościnny kraj, gdzie profesjonalnie organizuje się koncerty, który ma wiele pięknych miast, takich jak chociażby Kraków, Gdynia i wiele innych. Dzisiaj, kiedy wróciliśmy po koncercie do hotelu , ja poszedłem sobie jeszcze do miasta, pozwiedzać. Mogę Ci nawet pokazać zdjęcia ! Widziałem Pałac i taki piękny kościół, byłem wewnątrz nawet. Bardzo interesuję się tym, jak żyją inni ludzie. Za każdym razem, kiedy jestem w Polsce widzę pewien krok naprzód, jakiś postęp. Byłem również na Górnym Śląsku, tam, gdzie są te wielkie kopalnie, gdzie ludzie zmagają się z bezrobociem , wyobrażam sobie, jak jest im ciężko. I przypominam to sobie w momencie, kiedy widzę, jak dużo ludzi przychodzi na nasze koncerty i płaci ciężko zarobione pieniądze, żeby obejrzeć nas...To niesamowite uczucie ! I o tym głównie opowiadam wszystkim w Holandii.

Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu The Red Phone: Jesień z Bluesem 2013