Makar & Children of the Corn, czyli legendarny Andrzej Makarewicz z zespołu Seven B z nowymi muzykami zagrał w białostockim pubie 6-ścian. Był southern rock, blues i country.
W tak zwanych starych, dobrych czasach, muzyk występujący na scenie starał się ubierać elegancko, podkreślać swoją klasę, wręcz nadawał szyk ulicy, stając się ikoną mody. Później nadeszła era t-shirtów i nic nie było już takie jak dawniej. Dopiero szalona popularność filmu "Blues Brothers" przypomniała, że oprócz sprawności instrumentalnej, podczas występów na żywo liczy się wiele innych elementów. Kontakt z publicznością, umiejętność ułożenia programu, reagowanie na zachowanie widowni i właśnie strój.
Niektórzy bywalcy pubu 6-ścian byli lekko zdziwieni widząc wiszące w zaimprowizowanej garderobie marynarki. Wszystko stało się jasne, kiedy Makar & Children of the Corn uderzyli w instrumenty. Ich lekko westernowy image doskonale współgrał z generowaną muzyką. Był wspomniany southern rock, blues, był country rock - jednymi słowy - stara, dobra muzyka klubowa. Może bez tego szaleństwa, jakie cechowało występy Seven B z Gienkiem Loską, ale za to z wielką radością grania.
I odkryciami tak oczywistymi jak to, że "Personal Jesus" Depeche Mode to znakomity standard dla estetyki country. Warto polować na występy Makar & Children of the Corn.
Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu w pubie 6-ścian: Makar & Children of the Corn