Innes Sibun dwa razy wzbudził entuzjazm podczas Suwałki Blues Festival, wreszcie trafił do stolicy Podlaskiego. Zaduszki Bluesowe 2015 otwierała Joanna Knitter Blues & Folk Connection.
Kto kiedykolwiek widział na żywo Innes Sibun Band, a okazji oprócz Suwałk w Polsce było jeszcze kilka, ten z pewnością takiego zjawiska nie zapomni. Bowiem Innes Sibun to nie tylko gitarzysta i wokalista, ale przede wszystkim – sceniczne zjawisko. Od pierwszej nuty zagranej na scenie można poczuć, że Innes kocha grać, występować na żywo, po kilkunastu minutach już można się przekonać, że nade wszystko ceni sobie też kontakt z publicznością.
Bez wahania wchodzi w słuchaczy, przysiada się do nich, zauważy i piękną kobietę i fana na wózku inwalidzkim. A przy tym to niespożyty wulkan energii. Gra całym ciałem, przeżywa każdą nutę, jakby od tego miały zależeć losy świata. Przyciąga wzrok, pozwala zapomnieć, że nie jest wybitnym wokalistą, a kiedy zaczyna opowiadać na gitarze – czy to Les Paulu czy Stratocasterze – można go postawić jako wzorzec metra blues rockowego grania.
W Białymstoku od sławnego „Obsession” zaczęły się jego harce z publicznością. Było też ogniste boogie, odrobina szaleństw w rytmach latino, „Help Me” z długim popisem jego organisty - Jon Bucketta. Sekcja rytmiczna wie, ze szef jest tylko jeden, ale ofiarnie wspiera go przez cały, ponaddwugodzinny koncert – bez żadnych przerw.
Prywatnie muzyk jest fanem Westham United, ma dwie dorosłe córki i bardzo dobrze gra mu się bluesa w Europie Wschodniej. Był już dwa razy w Rosji, gdzie jak nam powiedział, fani znają jego płyty i nie brakuje świetnych muzyków.
Ja wielu gitarzystów – wybiera Gibsona Les Paula do innych utworów, a Fendera Stratocastera do innych. Przyznał też, że ciągle stara się wynaleźć jakieś nowe tricki bluesowe, by granie od lat tego samego nie stało się monotonne.
Tu zobaczysz zdjęcia z koncertu: Innes Sibun Band – Zaduszki Bluesowe 2015
Na rozgrzewkę wystąpiła Joanna Knitter, która oprócz śpiewania w Moongang postanowiła powołać do życia Blues&Folk Connection. Przywołują do życia stare ballady folkowe i równie historyczne bluesy, choć czasem też swoim brzmieniem uśmiechają się wyraźnie do blues rockowej widowni.
Silny głos Knitter znany jest nie od dziś, ale tym razem wydawało się, że zespół grał dość stereotypowo.