Nasz patronat

39. Jesień z Bluesem

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

Duke Robillard at Jimiway Blues Festival 2017

Wywiad bluesonline.pl Duke Robillard, jeden z najważniejszych białych bluesmanów, ponownie przyjechał do Polski. Zagrał transmitowany przez Program 3 Polskiego Radia koncert podczas Jimiway Blues Festival 2017

Jak określisz swój styl?

Duke Robillard: W moim stylu jest wiele czystego bluesa. To kombinacja wielu odmian – wczesnego rhythm and bluesa, z lat 40. i 50. XX wieku, nieco bluesa chicagowskiego i teksańskiego, ale też dość dużo muzyki swingowej, swingującego jazzu.

Jazz i blues miały wiele wspólnego

Uwielbiam sposób, w jaki jazzmani interpretowali bluesa w latach 30. i 40. XX wieku i to jest w sumie mój styl. Połączenie różnych gatunków. W mojej muzyce jest też odrobina rock and rolla, bo dorastałem w latach 50. i kiedy zaczynałem grać, to właśnie rock and roll był najpopularniejszy i zrobił na mnie największe wrażenie. Grając korzystam z różnych inspiracji.

Rock and roll czyli?

Moim pierwszym wielki, przeżyciem było usłyszenie Chucka Berry’ego i Buddy Holly. To były pierwsze osoby, które chciałem naśladować. Uwielbiałem też Hanka Williamsa, kiedy byłem bardzo młody słuchałem też country, bo mój wujek grał w takim zespole. Lubiłem też big bandy i grany przez nie melodyjny jazz.

Jakie instrumenty wybierasz do grania – stare czy fabrycznie nowe?

Och mam instrumenty z lat 20., 30., 50. i 60. XX wieku. Ale im jestem starszy, tym ważniejsze stało się dla mnie, by uzyskać na nich dokładnie to , czego potrzebuję. Mogą być stare, mogą być nowe – byle grały jak sobie zażyczę. Mam też gitarę zrobioną specjalnie dla mnie.

Lubisz uczyć, jak grać bluesa?

Oczywiście, sprawia mi to radość. Uczę też online.

Czy to prawda, że twoim poważnym hobby jest fotografia?

Tak, fotografuję a także maluję. Naprawdę – bardzo kocham sztukę.

Zobacz zdjęcia:

Duke Robillard Band at Jimiway Blues Festival 2017