Nasz patronat

Blues Fama: Wanda Johnson

Nasz patronat

Koncert otwarcia SBF 2024 – ZALEWSKI, support Noa & The Hell Drinkers (ES) – 11 lipca

Nasz patronat

Marek Gąsiorowski, Robert Trusiak – Niedokończony blues. Opowieść biograficzna o Ryszardzie Skibińskim

The Original Blues Brothers Band na X Suwałki Blues Festival 2017

Wywiad bluesonline.pl  Kiedy powstał pomysł nakręcenia filmu, pierwotną intencją było zaangażowanie całego bandu, występującego w Saturday Night Live - opowiadali The Original Blues Brothers Band podczas X Suwałki Blues Festival 2017. - I tak właśnie dostaliśmy tę pracę.

The Original Blues Brothers Band zagrali podczas X Suwałki Blues Festival 2017. Zanim wyszli na scenę, spotkali się z dziennikarzami. O historii zespołu opowiadali Steve Cropper, Tommy McDonnell, Rob Paparozzi i Murphy Dunne.

Magdalena Tumialis, Suwalski Ośrodek Kultury: Serdecznie witamy w Suwałkach, bardzo Was oczekiwaliśmy i oto w końcu jesteście! Spodziewamy się wspaniałego występu!

Steve Cropper: Czy to pierwszy rok tego Festiwalu tutaj?

Nie, mamy już dziesiątą edycję!

Super! Byliśmy też na dziesiątej edycji Festiwalu w Norwegii, było naprawdę świetnie, wielkie wydarzenie. Gratulacje z okazji pięknego jubileuszu waszego festiwalu!

Dziękujemy bardzo! Właśnie dlatego zapraszamy wielkie gwiazdy do nas. Czy moglibyście opowiedzieć, jak wszystko się zaczęło, jeżeli chodzi o Was?

W dosyć dziwny sposób, bo wszystko zaczęło się w telewizyjnym programie Saturday Night Live, gdzie występowali John Belushi i Dan Aykroyd. Występowaliśmy wtedy z całą grupą naprawdę świetnych muzyków. Kiedy powstał pomysł nakręcenia filmu, pierwotną intencją było zaangażowanie całego bandu, występującego w Saturday Night Live. I tak właśnie dostaliśmy tę pracę. Aykroyd był bardzo podniecony myślą o realizacji takiego filmu, ale ja mu powiedziałem: „O nie, nie ma mowy, nie mamy na to kasy”. Ale sytuacja się zmieniła, kiedy okazało się, że nasz album „Briefcase Full of Blues” odniósł ogromny sukces. I wtedy mogliśmy już pracować z muzykami i aktorami. I tak to było. Po śmierci Johna Belushiego powiedzieliśmy „dosyć, koniec”. Po jakimś czasie żona Dana postanowiła zrobić mu urodzinową niespodziankę i zorganizować ponowne spotkanie całego zespołu. Spotkaliśmy się i było naprawdę fantastycznie! Znów graliśmy razem i postanowiliśmy, że musimy to kontynuować, zbyt wiele radości nam to przynosiło, żebyśmy mieli tak po prostu zrezygnować… Okazało się, że wielu ludzi tego oczekiwało, wielu pytało o Blues Brothers. I gramy tak już od lat, co prawda niektórzy członkowie bandu są nowi, ale niewielu.

Jak długo zamierzacie grać?

Nie wiem…czas pokaże…

Powiedzcie, jak się pracowało z Landisem? Podobno to strasznie fajny i wesoły człowiek…

To wszystko prawda. Co mogę jeszcze powiedzieć o Johnie, to fakt, że jest bardzo stanowczym człowiekiem.

Rob Paparozzi: Tak, jest on też człowiekiem o ogromnej energii. Znam to z własnego doświadczenia. W tej chwili ciągle żyje i pracuje w Hollywood, w „fabryce snów”…

Istnieje wiele opinii, że druga część filmu Blues Brothers jest dużo gorsza od pierwszej. Nie zgadzam się z tym, myślę, że to tak samo świetny film z tak samo doskonałą muzyką, jak pierwsza część.

Też tak myślę, ale jak widać dla drugiej części tego filmu nie zawsze jest miejsce w dzisiejszej rozrywce, kinie.

Jesteście sporym bandem, który zagra w niewielkim mieście. Jak czujecie się przed dzisiejszym koncertem?

Bardzo na niego czekamy i mogę tylko powiedzieć, że na pewno rozpoczniemy go z wielkim uśmiechem!

Rob Paparozzi: Myślę, że ludzie, którzy przychodzą na taki koncert czegoś oczekują, czasami nawet sami nie wiedząc czego. Ale my im to dajemy i jest super! Dobrze się razem bawimy.

Zobacz, co zrobili The Original Blues Brothers Band na scenie w Suwałkach:

The Original Blues Brothers Band in Suwałki 2017

I to jest dokładnie to, czego ludzie oczekują od Blues Brothers!

Rob Paparozzi: Oczywiście! Najfajniejsze w naszym zespole jest to, że nikt nie chce występować ani przed nami, ani za nami! Nasz zespół niszczy wszystko. Kiedy kończymy występ, publiczność nie ma już więcej energii!

Czy kiedykolwiek spotkaliście się z propozycją zrobienia kolejnego filmu?

Jako Blues Brothers nie. Słyszałem coś o projekcie telewizyjnym, ale my się w to nie angażujemy, tam będą młodsi aktorzy.

Ilu członków aktualnie liczy Wasz zespół?

Jest nas trzynastu, ale na scenie przeważnie jedenastu.

Chciałabym zapytać o Wasz ubiór. Czy garnitury, okulary i kapelusze to jedynie Wasz sceniczny image, czy też w Waszych szafach dominują takie właśnie ubiory?

Ja osobiście mam 2 garnitury…

Skąd więc pomysł na taki image?

To zaczęło się od Belushiego i Aykroyda. Powstał taki właśnie image bluesmana z Chicago.

Czy na co dzień słuchacie bluesa i kto jest Waszym ulubionym wykonawcą?

Słucham cały czas takiej muzyki. Uwielbiam Johna Mayalla, B.B. Kinga, lubię też The Rolling Stones. Bardzo lubię bluesa chicagowskiego, ponieważ Chicago jest domem dla bluesa. Brałem nawet udział w produkcji trzech pierwszych w świecie festiwali bluesowych. To jeszcze bardziej wzmocniło moją miłość do tej muzyki.

Jak długo Blues Brothers są popularni w Polsce?

Od zawsze!

Zobacz

The Origial Blues Brothers Band w Hotelu Velvet w Suwałkach