Gęsia Skórka Blues Band, jeden z kilku pierwszoligowych zespołów bluesowych z Białegostoku, zagrał koncert specjalny w pubie 6-ścian. Muzycy nie osiedli na laurach.
Nowe kompozycje własne i nowe covery w odkrywczych aranżacjach - tak wyglądał program koncertu zespołu Gęsia Skórka Blues Band. Zespołu, który choć wywodzi się z bluesa śmiało flirtuje z hard rockiem, soulem czy funkiem, nie wspominając o klasycznym rhythm and bluesie. Motorem napędowym grupy jest Marek Gąsiorowski. Sam zasiada z gitarą, by od czasu do czasu zagrać smakowitą solówkę, ale przede wszystkim dba, by zespół brzmiał ciekawie i nietuzinkowo.
Na koncertach Gęsiej Skórki nie ma mechanicznego odgrywania standardów. A jeśli już są to z tak różnych półek jak James Brown i Led Zeppelin. Ale najważniejsze są własne kompozycje - śpiewane po polsku. Muzycy z upodobaniem do bluesa dołączają brzmienie saksofonu i trzeba przyznać, że młody muzyk znakomicie uzupełnia brzmienie grupy, stając się jej znakiem rozpoznawczym.
Wsparty sekcją legendarnych bluesmanów z dawnej Kasy Chorych - Mirka Kozła za bębnami i Zbigniewa Richtera na basie, może grać najbardziej zakręcone solówki. Kiedy trzeba - odzywają się głosem elektrycznego piana lub organów hammonda klawisze, a w tle jest jeszcze gitara rytmiczna. Całość brzmi spójnie i w wersji koncertowej ma siłę wyrazu.
Fanom nie pozostaje nic innego jak czekać na studyjną płytę zespołu. Koncertówka Gęsia Skórka Blues Band "Bues w Kominie" zapowiada wydarzenie.