Dokładnie 40 lat od daty śmierci Ryszarda Skiby Skibińskiego Kasa Chorych zagrała w białostockim pubie 6-ścian. Fani przynieśli pamiątki wizualne.
„Blues Rock Skiby – Kasa Chorych i przyjaciele” – koncert pod takim hasłem rozpoczął się o godz. 20 w białostockim pubie 6-ścian. Bo gdzie jak gdzie, ale w Białymstoku pamięć o pierwszym harmonijkarzu PRL-u jest ciągle żywa.
Najlepszym przykładem może być starannie przygotowana książka „Niedokończony blues” autorstwa białostockiego bluesmana i dziennikarza Marka Gąsiorowskiego i wielkiego fana Kasy Chorych – Roberta Trusiaka. A Kasa Chorych pod wodzą Jarka Tioskowa – jak przed laty – zagrała „Bluesa chorego”. Później fani mogli usłyszeć utwory między innymi autorstwa Jacka Kaczyńskiego – sprawcy wielkiej reaktywacji zespołu na początku lat 90. XX wieku.
Kasa Chorych zagrała z wyjątkową energią i w składzie, który świetnie rokuje na przyszłość. Za bębnami siedział Maciej Niedzielko, sekcję rytmiczną dopełniał właśnie Jacek Kaczyński.
Od pewnego czasu drugim, a czasem pierwszym gitarzystą Kasy Chorych jest Maciej Samluk. Wystarczy przyjrzeć się z jaką energią gra jako gitarzysta rytmiczny, by poczuć, że zespół o niemal 50-letniej historii nabiera wiatru w żagle.
Jarek Tioskow nadal na scenie jest bardziej kumplem słuchaczy niż wszechwładnym liderem i fani właśnie takim go kupują. Kiedy trzeba – gra slide, śpiewa z pasją, i jak zawsze, kiedy chce jest uroczym, zabawnym gawędziarzem.